- O! Babciu, Warta zamarzła - mówiła wczoraj 6-letnia Marika Jarmarczuk. Spotkaliśmy ją przed południem, gdy z Barbarą Jaszczyńską szła przez most Staromiejski. Dziewczynka była zdziwiona, bo jeszcze w piątek woda płynęła. Dla jej babci rzeka skuta lodem to nic dziwnego. - Takiego mrozu to jeszcze w tym roku nie było - mówiła reporterowi. Rzeczywiście. Jak poinformował nas Leszek Bujnicki, obserwator w stacji meteorologicznej przy ul. Sybiraków, temperatura w nocy z niedzieli na poniedziałek wynosiła 22 stopnie Celcjusza poniżej zera. Był to tegoroczny rekord mrozu w Gorzowie.Warta w mieście stanęła w niedzielę wieczorem. Rzeka zamarza od strony Kostrzyna. Wynika to z tego, że płynąca woda nie ma ujścia do Odry. W konsekwencji tego się zatrzymuje, a następnie zamarza. Początkowo rzeka zamarzała w tempie 2 km/h, teraz już tylko 1 km/h.Wraz z zamarznięciem Warty, podniósł się jej stan. - O 7.00 wynosił 371 cm - poinformował nas wczoraj Jan Figura, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta. Przez weekend woda podniosła się o 41 cm, bo jeszcze w piątek rano z wodomierzy odczytano stan 330 cm. - Ponieważ wcześniej stan wody był niski, podniesienie się poziomu Warty nie stanowi na razie zagrożenia. Do tego jeszcze jest daleko - mówi Hopfer, kapitan Kuny. Stan ostrzegawczy w Gorzowie ogłasza się przy 380 cm, natomiast alarmowy przy 440 cm. Jak mówi kapitan Kuny, Warta po zamarznięciu nie powinna się już raczej podnosić. Wodniacy cały czas obserwują jednak poziom rzeki. Gdy w zeszłym roku zamarznięta Warta osiągnęła pułap 5,5 m, do kruszenia lodu wysłano lodołamacze. - Niewykluczone, że i w tym roku trzeba będzie ich użyć - mówi Hopfer. Lodołamacze, jeśli miałyby się na Warcie pojawić, to raczej na przełomie zimy i wiosny.Najniższe w tym roku temperatury dają się we znaki sprzedawcom z targowiska przy ul. Cichońskiego. Wczoraj przed wejściem na teren bazaru ustawili dwa koksowniki. - Wynajęliśmy je od miasta. Ale opał jest już nasz - mówił zziębnięty jeden z kupców. Na mróz narzekali także pasażerowie Miejskiego Zakładu Komunikacji. Rano nie mogli bowiem skorzystać z autobusów jadących z Górczyna. - Nie wykonaliśmy dwóch kursów. W obu przypadkach zamarzł układ pneumatyczny drzwi - mówi Marcin Pejski, rzecznik przewoźnika. Jak tłumaczy, fachowcy MZK całą noc pracowali nad tym, by gorzowianie mogli rano skorzystać z autobusów i tramwajów. Całą noc jeździł tramwaj przecierający szyny, natomiast w zajezdni podgrzewano układy odpowiadające za otwieranie drzwi.Zimno było wczoraj także w kilku gorzowskich szkołach. I to nie tylko w Zespole Szkół Sportowych przy ul. Stanisławskiego. Tu awarii uległo ogrzewanie i trzeba było odwołać lekcje. Chłodno było także w SP nr 12 przy ul. Dobrej. - Temperatura w gabinetach wynosi 10-15 stopni na plusie. We wtorek lekcje będą więc miały tylko po pół godziny - mówiła nam dyrektorka placówki Joanna Grymuza. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji w szkołach powinno się zapewnić co najmniej 18 stopni ciepła.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?