Muzułmanie: nie będziemy reagować na protest

– Nie mamy nic przeciwko Islamowi jako religii – podkreśla Jan Wójcik ze Stowarzyszenia Europa Przyszłości. Jednak członkowie grupy nie zgadzają się na to, aby w Warszawie powstało muzułmańskie centrum kultury. Obawiają się, że centrum będzie służyć do „islamizacji” Polski.

– Liga Muzułmańska, która buduje centrum jest związana z radykalnym nurtem islamu Bractwem Muzułmańskim i promuje wartości sprzeczne z zachodnią demokracją, chociażby takie jak brak oddzielenia religii od Państwa czy brak równouprawnienia płci – wyjaśnia Wójcik. – Nie mamy nic przeciwko Islamowi jako religii, ale jesteśmy przeciwni temu, kiedy Islam zabiera się za politykę – dodaje.

Podkreśla, że w demonstracji, która odbędzie się w sobotę o godz. 12.00 przy ul. Żwirowej weźmie udział około 200 osób. Przeciwnicy budowy muzułmańskiego centrum mają też swoją stronę fanowską na portalu społecznościowym Facebook. Ma już ona ponad 2 tys. fanów. Cześć z nich to sympatycy radykalnych ugrupować narodowych. – Ale ich nie chcemy na naszym proteście – zaznacza Wójcik.

Samir Ismail, przewodniczący Ligi Muzułmańskiej w Polsce odpowiada, że protest nie przeszkodzi w budowie centrum. – Jest nam przykro, że do doszło do czegoś takiego. Budujemy nasz ośrodek właśnie po to, aby wzmocnić integrację muzułmanów z wyznawcami innych religii w Polsce – mówi MM-ce.

Dodaje, że protest będzie eskalacją nienawiści wobec muzułmanów. – Już teraz do sekretariatu Ligi dzwonią telefony z groźbami – opowiada Ismail. Muzułmanie nie będą reagować na protest.

W Warszawie mieszka około 11 tys. muzułmanów. W całym kraju jest ich około 40 tys. Centra kultury podobne do tego, jakie ma powstać na Ochocie, działają już w kilku miastach w Polsce, m.in. w Poznaniu i Wrocławiu.

Zobacz również:
Muzułmanie chcą wybudować meczet na Ochocie