Rozmawiamy z Panią Małgorzatą Sołtys, wicedyrektor Zespołu Szkół Specjalnych w Opolu. W ramach tego zespołu funkcjonuje Szkoła Przysposabiająca do Pracy.
Sławomir Szota: Szukacie Państwo ludzi dobrej woli czyli takich, którzy wesprą szkołę finansowo?Małgorzata Sołtys: Szukamy osób, instytucji, które dadzą naszym uczniom możliwość do wykazania się, do pokazania swoich zalet,do pokazania zaangażowania w pracę. Naszych uczniów cechuje wielka sumienność. Powierzonym zadaniom często oddają się bez reszty i są niesamowicie dumni, gdy je wykonują.
S.Sz: Pani Dyrektor, o jakich pracach mówimy?M.S: Nasza młodzież to osoby niepełnosprawne intelektualnie - trudniej im przychodzi nauczenie się nowych czynności. Ale te, które już opanują wykonują uważnie i precyzyjnie. Zadania mogą być różne, od grabienia liści i zamiatania placu, poprzez prace ogrodnicze, porządkowe, pakowanie różnych przedmiotów, pomoc osobom starszym, aż po bardziej skomplikowane np: prace introligatorskie. Jesteśmy w trakcie wyrabiania uczniom książeczek zdrowia do celów sanitarno-epidemiologicznych, tak aby mogli pracować jako pomoc kuchenna.
S.Sz: Skąd pewność, że młodzież da sobie radę z tymi pracami?M.S : Organizujemy dla naszych uczniów zajęcia praktyczne na terenie szkoły. Jednak jest to cały czas obracanie się w tym samym środowisku, obcowanie z tymi samymi ludźmi. Jest to środowisko w pewnym stopniu sztuczne, trzymanie młodzieży pod przysłowiowym kloszem. W taki sposób nie nauczą się kontaktów ze światem zewnętrznym. Tracą szansę na zaistnienie na rynku pracy. A wielu z naszych uczniów może podjąć pracę i ją podejmuje. Obecnie współpracujemy z jednym z ośrodków wypoczynkowych w Turawie, oraz restauracją w Opolu. Te dwa miejsca to niestety za mało, jak na potrzeby naszych wychowanków. Czasami bywamy zapraszani na wykopki, lub przez leśników do sadzenia drzewek.
S.Sz: Czy taki wyjazd całej klasy do, powiedzmy restauracji czy ośrodka wypoczynkowego, nie będzie przypominał najazdu hordy Czyngis-Chana?M.S: Gdy mówimy o szkolnej klasie to oczami wyobraźni widzimy grupę 20-30 osób. Nasze klasy to 6 do 8 uczniów w wieku 18 do 24 lat, których cały czas ma na oku wykwalifikowany pedagog.
S.Sz: Czyli bardziej można się obawiać grupy zdrowych gimnazjalistów? W piosence Kuby Sienkiewicz są takie słowa"Dzieci wesoło wybiegły ze szkołyzapaliły papierosy, wyciągnęły flaszkichodnik zapluły, ludzi przepędziłysiedzą na ławeczkach i ryczą do siebiewszyscy mamy źle w głowach,hej hej la la la la hej hej hej hej"M.S: Nasi uczniowie to ludzie przyjaźni, ufni w stosunku do innych, chętni do pomocy. Ich nawet trudno jest skłonić do rywalizacji! To czasem przyjmuje zabawne formy. Nasi chłopcy brali udział w zawodach. Rozpoczął się bieg. Jeden wyrwał do przodu. Był już niedaleko mety, ale się obejrzał ... stanął i poczekał na kolegów.
S.Sz: No pewnie, w grupie raźniej! Jaki sens ma taka samotna gonitwa?! Słucham Pani i dochodzę do wniosku, że ludzie niepełnosprawni intelektualnie są "normalniejsi" niż większość zdrowego społeczeństwa, że obcy im jest pęd przez życie na oślep i często po trupach... Gdyby ktoś był chętny do nawiązania ze szkołą współpracy to?M.S: To prosimy o kontakt telefoniczny 77-423-04-40 lub mailowy [email protected] oczekujemy, by ktokolwiek wiązał się z nami wieloletnią umową. Będziemy bardzo zadowoleni, jeżeli zostaniemy przez którąś z firm zaproszeni chociaż raz. Dla naszej młodzieży będzie to okazja do wyjścia między ludzi, podróży autobusem, zobaczenia nowego miejsca. A kto wie, może po pierwszym razie zaprosicie nas Państwo ponownie? Jesteśmy przekonani, że obie strony, zarówno nasi uczniowie jak i Państwo, odniosą z takich wizyt dużo korzyści i obopólnej satysfakcji.
S.Sz Dziękuję Pani za rozmowę.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?