Na czym polega fenomen Placu Zbawiciela? Skąd nazwa Plac Hipstera [ZDJĘCIA]
Plac Zbawiciela kojarzą jako miejsce, gdzie można wpaść posłuchać muzyki i coś przekąsić, także ludzie spoza Warszawy. Stał się, jak kiedyś krakowski plac Nowy na Kazimierzu, miejscem, które warto znać i gdzie trzeba bywać. Dostępnym dla wszystkich sekretem, jak mówi Piątek. Czytaj także: Artystyczna instalacja na Placu Zbawiciela: Kolorowa tęcza nad stołecznym niebem Tu jednak jest pewne niebezpieczeństwo, bo łatwo przekroczyć masę krytyczną, gdy z miejsca popularnego, otoczonego jednak nimbem pewnej tajemniczości, staje się miejscem opanowanym przez "stonkę", jak mówi Piątek. - To się stało z placem Nowym w Krakowie i stanie się też z placem Zbawiciela, to tylko kwestia czasu. Taka jest dynamika miasta, że jedno modne miejsce zastępuje następne. Kiedy moda się umasawia, przestaje być pociągająca dla tych, którzy ją wykreowali. Jest więc szansa, że wszechobecni hipsterzy znajdą sobie nowe ulubione miejsce. Na razie jednak, patrząc na tłumy okupujące o każdej porze dnia i nocy stłoczone w podcieniach stoliki Charlotty czy zapchany do ostatniego miejsca Plan B (zapchany w zimie, w lecie wszyscy przenoszą się na zewnątrz), trudno to sobie wyobrazić.