Na trakcie pruskim będą taaakie widoki!

Trakt pruski to nic innego jak nazwa dawnej, iście bajecznej drogi w lesie, której ślady odnajdziemy dziś na trasie biegnącej z pobliskiej wsi Tarnów, w kierunku Odry. Około dwukilometrowa aleja przepięknych dębów, której początki sięgają 1807 roku, była niegdyś głównym szlakiem łączącym Bytom Odrzański z Siedliskiem. Z czasem miejsce to traciło jednak na znaczeniu, przez co linia drzew zaczęła zarastać krzakami i chwastami - powstały tu także duże oczka wodne oraz inne przeszkody...Nie oznacza to jednak, że straciła ona swój niesamowity urok - kilkusetletnie dęby znajdujące się wzdłuż drogi wciąż tworzą tu niesamowitą, magiczną wręcz atmosferę.Teraz, po wielu, wielu latach, dzięki pomocy z Unii Europejskiej miejsce to może znów odzyskać swój dawny blask, ku uciesze turystów, którzy udają się w te rejony na wycieczki rowerowe.- Niegdyś nie przypuszczałem, że za mojego życia doczekamy takich inwestycji, na szczęście jednak Unia otworzyła przed nami nowe możliwości - opowiada burmistrz Bytomia Odrz., Jacek Sauter. Sam, widząc zainteresowanie turystów oraz samych mieszkańców, postanowił jakiś czas temu podjąć się sprawy odnowienia tej zabytkowej trasy.I... Już za półtora miesiąca powinniśmy widzieć pierwsze efekty!- Inwestycję podzieliliśmy na etapy. Obecnie trwają prace przy pierwszym odcinku traktu pruskiego, o długości 650 metrów od drogi Tarnów - Kiełcz - mówi burmistrz.Jak dodaje, niedawno zawarł porozumienie z radą sołecką Tarnowa, odnośnie wycinki drzew i krzaków w tym miejscu. - W związku, że prace trwają na terenie, który objęty został także scalaniem gruntów, zaproponowałem mieszkańcom, że jeżeli sami wytną drzewa i wyczyszczą cały trakt, będą mogli zachować drewno - tłumaczy J. Sauter.Warto w tym miejscu zaznaczyć, że teren został przez lata zaniedbany. - W roku 2006, gdy robiliśmy w Bytomiu Rynek, chciałem, metodą gospodarczą, ugruntować trakt pruski, pozwalając firmie, która nadzorowała prace, wywozić tam stary asfalt itd. Niestety, ludzie zaczęli dowozić tam swoje śmieci i teren był bardzo zaniedbany - przyznaje włodarz. Gmina otrzymywała co jakiś czas ponaglenia, m.in. od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Prosiłem jednak, aby wstrzymali się jeszcze trochę z tą „karą śmierci" dla mnie - uśmiecha się J. Sauter. - Teraz otrzymaliśmy pieniądze, dzięki czemu rozwiążemy także ten problem.Jak się dowiedzieliśmy, mieszkańcy skończyli już praktycznie karczowanie tego terenu. - Sam ostatnio przeszedłem się tą trasą. Doszedłem aż do rzeki i muszę przyznać, że będzie to naprawdę piękna trasa - opowiada burmistrz.Na końcu turysta będzie mógł zobaczyć bowiem ruiny zamku w Siedlisku, znajdujące się po drugiej stronie rzeki. - Teraz niestety bardzo dużą część tego obiektu zasłaniają drzewa, dlatego muszę dogadać się jeszcze z wójtem Siedliska odnośnie ich wykarczowania. Widok na skarpie naprawę byłby zachwycający, więc kto wie, może jeszcze z wójtem będziemy z siekierami latać - śmieje się J. Sauter.Koszt pierwszego etapu inwestycji to 193 tys. zł. Wszystko powinno zostać wykonane jeszcze w tym roku, termin oddania prac mija 30 listopada.Poza odnowieniem trasy planowane jest także stworzenie miejsca do wypoczynku dla turystów. - Myślimy o zadaszeniu, ławkach, może jakimś stałym grillu - dodaje na koniec burmistrz.