Na ul. Dąbrowskiego zostały tylko pnie. Ale nie na długo

Co się stało z drzewami przy ul. Dąbrowskiego? - pyta pan Wojciech ze Skarpy. Okazuje się, że drzewa zostały wycięte. Powód? Zły stan roślin.Tylko w ostatnim czasie urząd miasta wydał pozwolenie na wycinkę 75 drzew. Zniknęły m.in. rośliny z ul. Dąbrowskiego. - Wycięliśmy kilka suchych drzew, wytniemy w tym miejscu jeszcze trzy - mówi Tomasz Kozłowski z wydziału środowiska i zieleni toruńskiego magistratu. - Te drzewa były spróchniałe, puste w środku, stwarzały zagrożenie. Tylko w tym roku dwa z nich się już złamały.Lipy są w porządku, topole już mniejPracownicy toruńskiego magistratu w miejsce wyciętych drzew posadzą nowe. Zasada bowiem jest taka: na każde wycięte drzewo powinno przypadać nowe. W praktyce na jedną usuniętą roślinę najczęściej przypada jednak kilka sadzonek. Najczęściej w mieście sadzi się lipy. - Dobrze sobie radzą w każdych warunkach, dają cień, nie „śmiecą" za bardzo - wymienia zalety tych drzew Kozłowski. - Nie rosną tak szybko jak topole czy brzozy, więc nie będzie ich trzeba za kilka lat wycinać.Lip w mieście mamy już bardzo dużo, więc popularnością zaczęły się cieszyć również klony. Dużo mniej jest za to nowych dębów, buków czy też grabów.Korony pod obserwacjąWbrew pozorom nie wszędzie drzewa można posadzić, choć miejsca jest wiele. Czasami przeszkadza podziemna infrastruktura: rury i światłowody. Tak wygląda np. ul. Chełmińska, która - choć szeroka - drzewom szans nie daje. Przyjaźniejsza za to jest Lubicka - miasto planuje posadzić tam w najbliższym czasie sporo drzew. Ponad 300 sadzonek ma się również pojawić przy planowanej nowej trasie tramwajowej na Bielany.Urzędnicy muszą jednak pilnować nie tylko korzeni drzew, ale również koron - zwłaszcza w miejscach, w których jeździ dużo samochodów. Ważne, żeby konary nie przeszkadzały kierowcom w prawidłowej jeździe.