Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nagonka na kibiców Jagiellonii trwa

mentos88
mentos88
Nagonka na Kibiców trwa
Nagonka na Kibiców trwa mentos88
Nie róbmy przestępców z prawdziwych kibiców.

Oświadczenie Dzieci Białegostoku - Stowarzyszenia Kibiców Jagielonii Białystok
Dziś w województwie podlaskim CBŚ i antyterroryści zatrzymali grupę przestępczą, która czerpała korzyści z nierządu. Pojawia się pytanie – co nas, kibiców Jagiellonii, to obchodzi? Otóż obchodzi. Po raz kolejny bezpodstawnie wykorzystano nasze imię jako materiał do medialnej sensacji. Cóż obecnie lepiej się sprzeda niż kolejna informacja łącząca przestępstwo i kibiców? Nie ma doskonalszej reklamy dla wszystkich – od policji do mediów. Słowo „kibice", „kibole", „pseudokibice" przynosi teraz zyski, a w połączeniu z nazwą klubu daje pewność dobrze sprzedanego produktu.
Wobec tego faktu policyjna akcja, która miała miejsce z czwartku na piątek ubiegłego tygodnia (!!!) została podana do wiadomości publicznej właśnie dziś. Magiczne słowo „pseudokibice" spowodowało, że po krótkim czasie w RMF FM informowano już o zatrzymaniu fanów Jagiellonii Białystok. Nie było potrzeba wiele czasu, aby inne media, łącznie z naszą lokalną prasą, zaczęły głosić newsy o kibicach-przestępcach. Tytuł artykułu „Kibole Jagi - ochrona agencji – zatrzymani" przyciąga zapewne największą oglądalność. Choć TVP3 w Obiektywie ukazała wywiad z członkiem stowarzyszenia dementującym, jakoby grupa przestępcza była związana z Jagiellonią, to i tak media nie odpuszczą. W końcu mają gorący temat przynoszący oglądalność i zainteresowanie czytelników/słuchaczy/widzów. Podczas gdy my, kibice Jagiellonii, braliśmy udział w uroczystościach pogrzebowych kolegów z trybun, nasze imię w dalszym ciągu było mieszane z błotem.
Żadna z zatrzymanych osób nie figuruje na listach wyjazdowych, które zostały przez nas sprawdzone. Żadna z zatrzymanych osób nie jest związana na co dzień z Jagiellonią. Bo umówmy się - żeby nazywać wszystkich przestępców kibicami – trzeba wyznaczyć jakieś granice tego, kogo uznajemy za kibica, a nawet pseudokibica, czy stadionowego chuligana. Każde z tych określeń powinno równać się z pewnymi kryteriami – dana osoba chodzi na mecze, jeździ na wyjazdy, na co dzień utożsamia się z kibicami obracając się w ich towarzystwie, a jej działania wiążą się z danym klubem. Wtedy dana osoba jest kibicem, gdy spełnia te warunki. Media modyfikują to słowo, aby nazywać ludzi pseudokibicami, ale nie bądźmy głupi – do tego też trzeba mieć podstawy, wyżej już wymienione. Tak więc kibicem, pseudokibicem, chuliganem nie jest ktoś, kto nie chodzi na mecze ani nie jeździ na wyjazdy, ani też nie otacza się kibicami. Ale komu my to tłumaczymy? Niedługo okaże się, że Kadafi również jest kibicem Jagiellonii Białystok, a my współpracujemy z Al-Kaidą.
Jesteśmy zmęczeni apelowaniem o szanowanie nas i zastanowienie nad prawdziwością słów o nas wypowiadanych. W ciągu ostatnich dni cały czas musimy walczyć o nasze dobre imię. Zaczęło się od Agnieszki Olejkowskiej, rzecznika PZPN, która bezpodstawnie podała mediom, że Jagiellonia biła się z Cracovią. Była to nieprawda, ale nikogo to nie obchodziło, skoro to świetny temat, by „podkręcić" artykuły o wydarzeniach w Kownie. Mijają dwa dni, a już musimy słuchać kolejnych wymyślonych sensacji na nasz temat – tym razem okazuje się, że oprócz bicia się na spotkaniach reprezentacji, tworzymy zorganizowane grupy przestępcze zajmujące się nierządem.
Rano dementujemy plotki i jedziemy na pogrzeb kolegów, którzy zginęli w wypadku podczas powrotu z Kowna. Na jakim normalnym pogrzebie są nieumundurowani policjanci bezczelnie filmujący ludzi w żałobie i rozpaczy? Przecież każdy mógł przyjechać na pogrzeb, co z resztą dziesiątki osób uczyniły. I wcale nie były to w większości osoby, które były w Kownie. Dlaczego zatem policja nas nęka podczas tak przykrych uroczystości? Wracamy do Białegostoku, mając w końcu czas na przegląd informacji w Internecie. I co?
Nagonka trwa, zwrot „kibic Jagiellonii" dalej jest mieszany z błotem, traci swoją wartość – wartość dla nas najcenniejszą, niepojętą dla innych. Ale nie tylko my tracimy, bo tracą i ci, którzy chcieliby pójść na mecz Jagiellonii. My ich zachęcamy, organizujemy akcje społeczne, turnieje, wyjazdy, poświęcamy swój własny, wolny czas. Każdą chwilę oddajemy Jagiellonii. Ale co z tego? I tak jutro ktoś kogoś pobije, ktoś kogoś napadnie, ktoś coś zepsuje, ktoś coś zrobi niezgodne z prawem. My już wiemy kim nazwą go media jeżeli był raz na meczu. Przypomnimy zatem jeszcze raz – TO MY JESTEŚMY KIBICAMI JAGIELLONII.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto