Najlepiej szukać pracy mając 19 lat

Studenci z Koła Naukowego Młodych Europejczyków zorganizowali międzynarodową konferencję naukową pod hasłem „Nadzieje i obawy studentów UE na rynku pracy”.- Od kilku lat młodzi ludzie mają problemy z odnalezieniem się na rynku pracy. Stąd pomysł na zorganizowanie konferencji. Postanowiliśmy zastanowić się nad przyczynami tego problemu oraz na tym, jak mu zaradzić - mówi Katarzyna Wójcik, przewodnicząca Koła Naukowego Młodych Europejczyków.Konferencja została podzielona na trzy części. Pierwsza dotyczyła sytuacji absolwentów, doktorantów na rynku pracy, ale w ujęciu europejskim. Była mowa o bezrobociu młodych ludzi pochodzących z Włoch, Grecji czy Ukrainy. - W części drugiej rozmawialiśmy o perspektywach dla młodych ludzi - mówi Katarzyna Wójcik.Organizatorzy chcieli też odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób możemy niwelować bezrobocie wśród młodych na polskim i europejskim rynku pracy.Trzecia część związana była z wolontariatem i stażami. - Rzecz w tym, żeby nie przespać studiów, czyli nie szukać pracy dopiero po ich zakończeniu, ale już na pierwszym roku,  kiedy się ma 19 lat - mówi Katarzyna Wójcik.Jednym z prelegentów był  Waldemar Zadka, dyrektor Departamentu Edukacji i Rynku Pracy opolskiego urzędu marszałkowskiego. Jego zdaniem jednym z problemów młodych ludzi jest to, że mają za dużo wiedzy teoretycznej.- Przykładem są choćby egzaminy praktyczne na zakończenie techników. Bardzo często uczniowie muszą opisać coś tak, jakby to wykonali, zamiast to zrobić - mówi dyrektor Zadka.Danuta Jazłowiecka, europosłanka, opowiadała z kolei o programie Erasmus.- To wspaniała szansa na zdobycie wielu tzw. miękkich umiejętności, jak  np. zaradność - mówi. - Niestety, wciąż zbyt mało naszych studentów korzysta z tego programu. To źle, bo młodzi Polacy są najaktywniejsi wśród swoich rówieśników z całej Europy - dodaje europosłanka.