Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasi ludzie w encyklopedii

Redakcja
Marcin Wimońć
Marcin Wimońć Zdzisław Haczek
Nazwisko saksofonisty Marcina Wimońcia widnieje w „Encyklopedii Polskiego Rocka" (In Rock 1996) w nocie o zespole Flapjack, z którym zielonogórzanin koncertował i nagrał dwie płyty.

Na zdjęciu w encyklopedii obok Marcina Wimońcia: Litza, Ślimak, Guzik... Gdzie je zrobiono? - To Spodek w Katowicach. Początek trasy z Illusion, po pierwszej płycie - wspomina zielonogórzanin. - Z Flapjackiem mieliśmy trzy trasy koncertowe. Fenomenalnie przygotowane. Jeździliśmy z własnym kucharzem, własną techniką. A graliśmy wszędzie: od Spodka do malutkich klubów.M. Wimońć swoje muzyczne życie dzieli na okres od czwartej klasy szkoły podstawowej, kiedy zaczął czytać nuty (chodził też do szkoły muzycznej), do czasów średniej szkoły, kiedy założył pierwszy zespół - Flanelsi. - Mieliśmy po 16 lat. Zespół powstał na dzień przed Muzykoramą w Zielonej Górze, gdzie zajęliśmy drugie miejsce. Stwierdziliśmy, że skoro po jednym dniu grania tak dobrze nam poszło, to trzeba to kontynuować... - opowiada Marcin.Drugi okres to początek lat 90.: koniec średniej szkoły i początek przygody z zespołami poznańskimi, zielonogórsko-opolskimi, opolsko-wrocławskimi... - W pewnym momencie grałem w czterech kapelach równolegle - wspomina zielonogórski saksofonista. - Z każdą mieliśmy po 20 - 25 utworów. P.O.W., Squot, O! la la i jeszcze jeden, którego nazwy już nie pamiętam.Zanim powstał Flapjack, Marcin skontaktował się z kolegami z Opola i założyli zespół Squot. Istniał dobre dwa lata. Nagrał płytę.Później przez długie lata był Flapjack. - To dobrze „żarło". A jak się zespół rozwalił, bo chłopaki powyjeżdżali za granicę, to pojawiło się moje ulubione Opole. Miałem dużo sesyjnych strzałów i do tej pory tak funkcjonuję. DJ-e czy hip-hopowcy proszą mnie o zagranie jakiś motywów na saksie - mówi Marcin.Następnie zaczęła się przygoda z 3K. - Zespół śmieszny, bo zagraliśmy kilkanaście koncertów, w tym w Polsce... jeden - śmieje się Marcin. - Większość w Niemczech albo we Francji, dokąd zespół zaproszono, bo wygrał ten sam konkurs co wcześniej Hey. Graliśmy kilka razy w Paryżu na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w 1998 r.A potem był Bredical. I Kanał Audytywny z L.U.C. - iem.- A teraz, żeby było śmieszniej, po 20 latach reaktywujemy Squot. Ze starego składu jest gitarzysta, jest fenomenalny basista i jest perkusista, który cały nasz program ma w małym paluszku, bo... jak 20 lat temu był dzieckiem i zaczynał grać na perkusji, to przychodził pod drzwi salki, gdzie mieliśmy próby. Podsłuchiwał i... nauczył się całej naszej płyty na pamięć! - cieszy się Marcin Wimońć, którego drugą pasją jest od lat tatuaż. Pracuje w Euro-Studio.To będzie jeden powrót po latach, a drugi to już z Maćkiem Niedzielskim (klawiszowiec w Artrosis), z którym po dziesięciu latach wracają do jego dark-ambientowego projektu Sui Generis Umbra.****A już za tydzień przedstawimy kolejnego bohatera naszego cyklu "Nasi ludzie w encyklopedii"

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto