Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niczego nie kryję, ale bez wzajemności

Wojciech Wyszogrodzki
Wojciech Wyszogrodzki
AWF pod wodzą prof. Jerzego Smorawińskiego chce wesprzeć Gorzów w dążeniu do akademii: albo z PWSZ, albo w pojedynkę.
AWF pod wodzą prof. Jerzego Smorawińskiego chce wesprzeć Gorzów w dążeniu do akademii: albo z PWSZ, albo w pojedynkę. Tomasz Rusek
Jestem gotów na różnego rodzaju porozumienia, ale na zasadzie partnerstwa - mówi prof. Jerzy Smorawiński, rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu.

Czuje się pan fikołkiem?(zaduma) Fikołek to ktoś robiący przewroty, taki osiołek, a ja nie szkolę ani osiołków, ani fikołków. Moi studenci nie są od fikania koziołków, oni są pozytywnie nastawieni do aktywności fizycznej i promowania zdrowego stylu życia. Fikanie koziołków może być jednym z jego elementów.O fikołku usłyszałem podczas grudniowej sesji budżetowej. Gdy radni nie przyznali pieniędzy PWSZ, kanclerz tej uczelni krzyknął do nich: „to idźcie sobie z fikołkami". Trochę dziwię się, że nikt z radnych – w sporej części po AWF – nie zareagował...Kiedy ktoś chce być złośliwy, zawsze coś znajdzie, by dogryźć. Poza tym to fikanie koziołków pomaga w rozwoju umysłowym, w walce ze stresem. Moi studenci już się nie obrażają.Jest pan czwartą kadencję rektorem AWF, która w tym roku świętuje 95-lecie. Był pan senatorem, jest pan ceniony w kraju i za granicą. Chce się panu jeszcze pomagać Gorzowowi w dojściu do akademii? Nie łatwiej było wszystko tutaj zamknąć?Należę do ludzi, którzy chcą coś tworzyć i rozwój AWF w Poznaniu to potwierdza. Kieruję tą uczelnią od 1996 r. i praktycznie większość obiektów sportowych i dydaktycznych powstała w trakcie mojej kadencji. Wydział w Gorzowie jest naszą integralną częścią, stworzyliśmy ją i rozwijaliśmy. Przez długi czas była to jedyna uczelnia wyższa w mieście. To 40 lat tradycji. Tego nie można zaprzepaścić. Drugi powód jest ekonomiczny. Nie udało się na razie wybudować fizjoterapii. Być może nieco z winy pracowników wydziału w Gorzowie, który miał bardzo dużą samodzielność, ale głównie przyłożyli się do tego wykonawcy. I to nie jest kłopot miasta czy tutejszych pracowników uczelni, ale AWF w Poznaniu. Przecież nikt by nie kupił zadłużonej jednostki. Jest też kwestia etyki: jeśli się coś zepsuło, należy to naprawić.Jak to się dzieje, że najpierw AWF nie dopuszcza myśli o oddaniu Gorzowowi wydziału, a następnie wspiera powstanie akademii?Bardzo wiele się zmieniło. Przepisy mówią, że prawo do utrzymania tytułu akademii ma jednostka z możliwością doktoryzowania w dwóch obszarach nauki. My przez cały czas mieliśmy jedno prawo do doktoryzowania w zakresie kultury fizycznej, aczkolwiek w dwóch jednostkach – w Gorzowie i Poznaniu. Wcześniej w momencie oddzielenia Gorzowa mógłby być problem z utrzymaniem w Poznaniu nazwy AWF. Od dwóch lat mamy już prawo do doktoryzowania z nauk o zdrowiu, więc jesteśmy zabezpieczeni.Czyli świadomie chce pan stworzyć uczelni w Poznaniu konkurencję w Gorzowie...Gdybyśmy tak myśleli, powinniśmy zwalczać konkurencję rodzącą się w pobliżu. Mamy uczelnie prywatne w Poznaniu, PWSZ w Lesznie, Kaliszu, Koninie i Pile, które prowadzą podobne kierunki. Turystykę i rekreację oferuje też UAM i Uniwersytet Ekonomiczny. Z konkurencją jesteśmy oswojeni. Obecnie najpopularniejsza w Gorzowie jest fizjoterapia, ale skoro tutaj jest jedynie licencjat, na magisterium i tak studenci przyjdą do Poznania.Magisterium z wychowania fizycznego, licencjat z fizjoterapii oraz turystyka i rekreacja – to obecnie oferta AWF w Gorzowie. To prawda, że chce pan zlikwidować ten ostatni kierunek?Owszem, bo przecież moda na kierunki przemija. Jeszcze nie tak dawno na turystykę i rekreację mieliśmy 11 kandydatów na miejsce. Teraz zainteresowanie spadło. PWSZ w Koninie i Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu już nie rekrutują na ten kierunek. Od trzech lat myślę o zawieszeniu turystyki w Gorzowie. Z decyzją poczekam do końca sierpnia. Aktualnie na jednym roczniku mamy 15 studentów, a na drugim 25. Na pierwszy rok zgłosiło się 14 osób. Wychodzi, że dla 54 osób trzeba utrzymać minimum kadrowe składające się z profesorów, doktorów i innych nauczycieli. To duża niegospodarność.Jak więc możliwe, że w PWSZ prowadzi się zajęcia nawet z jedną osobą, a rok składa się z czterech studentów i się opłaca?Może mamy do czynienia z cudownym rozmnożeniem pieniędzy? Z całą świadomością mogę powiedzieć, że opłaca się przy przynajmniej dwóch grupach studenckich na roku, a to oznacza, że łącznie powinno być ich sześć na trzech latach. Wtedy subwencja pokrywa koszty nauczania.Odda pan studentów turystyki do PWSZ?Powiedziałem pani rektor o zamiarze likwidacji kierunku i dowiedziałem się, że w PWSZ mają trzech chętnych. Ja moim kandydatom zaproponuję albo przejście na wychowanie fizyczne, albo podjęcie studiów w Poznaniu. Innych propozycji nie mam.W PWSZ rozmawialiście też o akademii?W ostatnim czasie spotkałem się z panią rektor dwa razy. Z jej strony pojawiła się propozycja wspólnego wystąpienia do ministerstwa, by uruchomić procedury wchłonięcia naszego wydziału przez PWSZ i w dalszej perspektywie stworzyć akademię. Treść tego pisma stawiała AWF w bokserskim narożniku jako potrzebującego pomocy. Poza tym problemem jest moja absolutna niewiedza o stanie faktycznym zarówno finansów, jak i liczby nauczycieli czy studentów PWSZ. Otrzymuję stamtąd informacje bardzo ogólnikowe o 17 kierunkach, o bardzo dobrej rekrutacji, tyle że ja od lat jestem praktykiem zarządzającym i do mnie przemawiają konkrety. Wiem, co ile kosztuje. Utrzymywanie kierunku dla kilku studentów jest absurdalne.Jestem gotów na różnego rodzaju porozumienia, ale na zasadzie partnerstwa. Ja niczego nie kryję, publicznie powiedziałem o długach związanych z remontem budynku, w każdej chwili udostępniam informacje o kandydatach i studentach. Życzyłbym sobie, żeby druga strona postępowała tak samo.To może trzeba samodzielnie stworzyć akademię?O tym cały czas mówimy, taki mamy plan. Tylko, że to nie jest takie proste, trzeba otworzyć nowe kierunki. Od przyszłego roku akademickiego startujemy z dietetyką, na którą może być zapotrzebowanie ze względu na tutejsze szkolnictwo ponadgimnazjalne. Do statusu akademii potrzebny jest jednak drugi obszar doktoryzowania, mogłyby to być nauki o zdrowiu. To jednak długa droga. Jestem więc gotów do rozmów z PWSZ, gdyby tylko pokazali, jak daleko mają zaawansowane możliwości doktoryzowania w jakimś obszarze. I oczekuję partnerskich relacji.A jeśli nie wyjdzie z PWSZ? Mówił pan kiedyś o współpracy z Uniwersytetem Szczecińskim...W grudniu i styczniu rozmawialiśmy o stworzeniu akademii, ale US poszedł własną drogą. Zawsze byłem za tym, by Gorzów miał jedną silną uczelnię.Tylko jak to zrobić?Trzeba realnie spojrzeć na liczbę kierunków, nie może ich być 17, a 5-7. Należy postawić na któryś z kierunków technicznych, zawęzić ofertę, ale do tego są potrzebne bardzo drastyczne decyzje kadrowe. Nie każdy potrafi to zrobić. Od 6 lat restrukturyzuję uczelnię i – pewnie żaden to powód do chwały – pracuje u mnie o 150 osób mniej.Jakie kierunki powinna zatem oferować akademia w Gorzowie?Przede wszystkim fizjoterapię i opiekę nad osobami starszymi – to duży obszar do zagospodarowania. Poza tym ważna jest dietetyka i kierunek techniczny, stąd moje spojrzenie w stronę PWSZ, gdzie są już jakieś zaczątki. My musielibyśmy tworzyć wszystko od początku.Jaki jest obecnie stan posiadania Zamiejscowego Wydziału Wychowania Fizycznego w Gorzowie?W ostatnim roku akademickim mieliśmy tutaj 800 studentów i 57 nauczycieli akademickich. Mamy teraz nadkomplet chętnych na fizjoterapię, a trwa nabór na wychowanie fizyczne oraz turystykę i rekreację.Odłóżmy na chwilę sentymenty, 40-letnią historię AWF w Gorzowie, długą listę olimpijczyków, mistrzów w różnych dyscyplinach. Po co tutaj akademia? Do Szczecina jedzie się godzinę, niedaleko jest też Poznań, w Zielonej Górze jest uniwersytet...Proszę spojrzeć, jak pięknie działają na Zachodzie uniwersytety w mniejszych miejscowościach. Nie wiem, czy nie lepiej studiować w akademii czy wyższej szkole wychowania fizycznego, gdzie obiekty sportowe są blisko, aniżeli w mieście, gdzie zajęcia są w odległych budynkach? Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że nie wszystkich stać na utrzymanie w dużym ośrodku. 

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto