Sebastian, nasz czytelnik, niedawno wybrał się do jednego z kieleckich supermarketów. Podczas zakupów jego uwagę zwróciły stojące na półce wina półsłodkie, które sklep oferował w bardzo dobrej cenie 9,49 za sztukę. - Doszedłem do wniosku, że to niezwykła okazja kupić tak tanio butelkę przyzwoitego wina. Pomyślałem: czemu nie? - relacjonuje Sebastian.Zdziwienie naszego czytelnika było wielkie, kiedy po wizycie w kasie spojrzał na paragon. Na druczku widniała cena 12,49, a więc o całe trzy złote wyższa, niż na półce. - O pomyłce nie może być mowy - mówi Sebastian, na dowód pokazując zdjęcia, które wykonał telefonem komórkowym, już po całym zajściu. - Zażądałem wyjaśnień od obsługi sklepu. Pan który do mnie przyszedł, z początku nie chciał przyjąć do wiadomości całego zdarzenia, później wykręcał się, że na półce są stare etykiety, bo właśnie od pół godziny obowiązuje już nowa cena. W końcu jednak, przyparty do ściany zgodził się zwrócić różnicę w kwocie - opowiada czytelnik.Sebastian zaznacza, że to nie trzy złote są dla niego problemem. - Nie jestem biedny i nie odczułbym straty tych kilku groszy. Chodzi o zasadę. Czy zastanawialiśmy się kiedyś, ile razy mogła zdarzyć się nam podobna sytuacja, i nawet o tym nie wiedząc, zapłaciliśmy więcej za dany towar? W skali roku takie drobne nieprawidłowości mogą przynosić sklepom wielkie zyski, a klientom - ogromne straty - szacuje.A czy wam zdarzyła się kiedyś podobna sytuacja w sklepie? Zachęcamy do wypowiedzi w komentarzach na forum na naszym portalu./mko/
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?