Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma śladu jednośladu...

Redakcja
Filip Pobihuszka
Policja wciąż poszukuje rowerzysty, który uciekł z miejsca wypadku, jaki miał miejsce w sobotę na ul. Wrocławskiej. Poszkodowany kierowca motocykla z ciężkimi obrażeniami, m.in. głowy jest w nowosolskim szpitalu.

Wciąż niewiele wiadomo o okolicznościach wypadku, do jakiego doszło w ubiegłą sobotę, ok. godziny 11.00 na ul. Wrocławskiej. Przypomnijmy, do wydarzenia doszło na wysokości ul. Zaułek. Wyjeżdżał z niej rowerzysta, który wymusił pierwszeństwo na jadącym od strony centrum motocykliście. Kierowca kawasaki, chcąc uniknąć zderzenia przewrócił się wraz ze swoją maszyną. Podczas upadku spadł mu z głowy kask. Mężczyzna, jak się potem okazało, mieszkaniec Otynia, z obrażeniami głowy trafił do szpitala. - Pacjent jest w tej chwili na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej w dość ciężkim stanie - mówi Bożena Osińska, dyrektor nowosolskiego szpitala. - W tej chwili jest jeszcze za wcześnie, by mówić, czy jego życiu coś zagraża - dodaje.
Wciąż nie są znane dane rowerzysty, który uciekł z miejsca wypadku. - Sprawa cały czas jest w toku, trwają czynności mające na celu ustalenie tożsamości rowerzysty - mówi Paweł Gutowski, p.o. rzecznika prasowego nowosolskiej policji. - Zdarzenie to zostało przez nas zakwalifikowane jako wypadek ze względu na to, że obrażenia, jakich doznał motocyklista, utrzymywać się będą, co najmniej siedem dni - wyjaśnia. - Dotarliśmy do świadków, ale ich zeznania nie wnoszą nic nowego do sprawy - dodaje P. Gutowski.
Wypadek szybko skomentowali internauci na naszym internetowym forum. - To trochę mnie dziwi, ponieważ ta ulica jest wyjątkowo szeroka, więc zmieszczą się w jednym kierunku zarówno samochody jak i motocyklista w rowerzystą jednocześnie - zastanawia się Stanisław Rowerzysta. - Na ul. Wrocławskiej jest ścieżka rowerowa. To, że nie wszyscy rowerzyści z niej korzystają stwarzając zagrożenie w ruchu jest winą naszej policji, która w stosunku do takich rowerzystów nie egzekwuje przepisów. Gdyby kilku takich śmiałków chwiejnych jednośladów zapłaciło po „pintset", to i na drodze byłoby bez takich zdarzeń - odpowiada mu inny interauta.
- Niestety rowerzyści nie mają pojęcia o przepisach ruchu drogowego i bardzo często stwarzają poważne zagrożenie, tak jak i w tym przypadku. Nie rozglądając się czy jest wolna ulica przejechał na drugą stronę, wprost pod koła motocyklisty, który nie chciał go potrącić i odbił na przeciwległy pas, przez co sam ucierpiał. Jest w poważnym stanie w szpitalu. A rowerzysta zbiegł... Nie zważając na skutki swojego bezmyślnego zachowania - wtóruje mu internauta, podpisujący się jako XXX.
Przypomnijmy, że praktycznie w tym samym miejscu, na początku października ubiegłego roku, doszło do podobnego wypadku, także z udziałem rowerzysty. 76-letni mężczyzna przejeżdżając przez ul. Wrocławską został potrącony przez samochód. Z ciężkimi obrażeniami został odwieziony do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł.

* * *
Jeśli jesteście też na facebooku - zobaczcie, my też tam jesteśmy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto