Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie ma ucieczki od dopłacania do festiwalu w Opolu

Redakcja
źródło: nto.pl
źródło: nto.pl redakcja
Rozmowa z Ryszardem Zembaczyńskim, prezydentem Opola.

- Tegoroczna impreza była przygotowywana na wariackich papierach, mimo to tak dobrych recenzji nie miała od lat.- Rzeczywiście, ale pamiętamy najbardziej festiwal sprzed roku, gdzie było inne miejsce, inna pora roku i nie zagrało wiele innych rzeczy. Uważam, że dobrze jest, jak kierowcy prowadzą samochody, aktorzy grają w teatrach, a na koncertach występują piosenkarze. Popisali się nie tylko ci ostatni, ale i kabareciarze, którzy byli odważniejsi, bo może nie paraliżowała ich już katastrofa smoleńska? Byłem na wszystkich koncertach i na każdym widzowie znakomicie się bawili. Co więcej, były też imprezy towarzyszące, jak Hyde Park na Rynku, gdzie zaprezentowało się kilkadziesiąt młodych zespołów. Myślę, że na naszych oczach dokonał się przełom.
- Ale ten „przełom" kosztował miasto 1,8 miliona złotych. Przedtem do festiwalu nie dopłacaliśmy.- Teraz nie mieliśmy innego wyjścia, bo telewizja sama by tegorocznej imprezy nie udźwignęła. Nie mogę mówić o szczegółach, ale wpływy z abonamentu mocno spadły, a festiwal - nawet dwudniowy - to kosztowna zabawa.
- Rafał Poliwoda, dyrektor Narodowego Centrum Polskiej Piosenki, powiedział, że jeśli miałby tylu ludzi i takie pieniądze jak Telewizja Polska, to festiwal mógłby zorganizować... sam.- Ja też tak myślę, ale skąd wziąć takie pieniądze? (uśmiech). A tak na poważnie, to chylę czoło przed ekipą NCPP za niedzielne koncerty. Organizowaliśmy je w wielkim pośpiechu, mimo to udało się coś fajnego. Nie było tej gonitwy, wymuszonej przez telewizyjny rygor. Były bisy, o które tak trudno podczas telewizyjnych koncertów.
- Przed festiwalem - gdy TVP postawiło miasto pod ścianą i zażądała nagle pieniędzy - wiele mówiło się o szukaniu nowego partnera telewizyjnego. Będzie pan to robił?- Analizujemy różne warianty, ale wciąż mamy ważną umowę i ja skłaniam się do tego, aby ją kontynuować. Od ponoszenia części kosztów nie ma już ucieczki. Nawet gdybyśmy zmienili telewizję, to i tak musielibyśmy płacić, ale nie byłoby pewności, że nowy partner nie wycofa się po roku ze współpracy. Chciałbym, aby kolejne festiwale były organizowane z TVP, ale szczegóły musimy dopinać znacznie wcześniej niż w tym roku.
- Rozmawiamy w nowym amfiteatrze. Jeszcze kilka miesięcy temu mówił pan, że chce znaleźć managera, który tchnie ducha w ten obiekt. Tymczasem już go pan nie szuka.- Bo dawny dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury pokazał, że bez problemu poradzi sobie z nową funkcją. W tym roku w amfiteatrze odbędzie się ponad 20 różnego rodzaju imprez i koncertów. Nie ma obaw, że obiekt będzie stał pusty. Chcemy, aby promieniował na całą południową Polskę, stąd np. podczas festiwalu nagrywano reklamy, które pokażemy w telewizji.
- Za rok też zobaczymy festiwal w amfiteatrze?- Oczywiście. Festiwal Opole 2012 odbędzie się 2 i 3 czerwca, a niedzielne znów zorganizujemy sami. Chciałbym też poszerzyć festiwal o koncerty piosenki literackiej np. w teatrze. Być może uda się nam stworzyć coś ciekawego, ale w tym roku na to zabrakło czasu. Za to w tym roku amfiteatr jeszcze raz zobaczy cała Polska. 3 lipca odbędzie się impreza Radia Zet, którą transmitować zamierza telewizyjna Dwójka. Mam nadzieję, że od tego roku już na stałe zagości w amfiteatrze.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto