Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niesamowita historia przyjaźni pięciolatka i zawodnika Olimpii

Redakcja
nazirek
Messi, Ronaldinho, ani nawet Kaka nie mogą się równać z piłkarzem Olimpii Grudziądz, Mariuszem Kryszakiem - największym idolem 5-letniego Maksa.

Maks Zdunek od ponad roku trenuje futbol w "Piłkarskim przedszkolu", działającym przy grudziądzkiej Olimpii. - Na pierwszy trening przyszliśmy gdy Maks miał 3,5 roku i był młodszy od innych dzieci o prawie dwa lata.
Trener Tomasz Asensky, na szczęście, się zgodził i Maks rozpoczął treningi, a dzięki temu poznał swojego idola Mariusza Kryszaka - opowiada mama Małgorzata Zdunek.
Teraz chłopiec wpatrzony w swojego ulubieńca nie odstępuje go ani na krok. Wyprowadza go z szatni na murawę, dopinguje podczas każdego meczu, a po spotkaniu - bez względu na wynik - wybiega na boisko, by pogratulować występu.
- Bo Mariusz zawsze gra dobrze. On jest najlepszy - mówi z przekonaniem Maks. - Taki fan to prawdziwy skarb - mówi o nim Mariusz Kryszak, pomocnik Olimpii.
Papużki nierozłączki
A jak się rozpoczęła znajomość Maksa i Mariusza? - To było w zeszłym sezonie. Maks wraz z dziećmi z "Piłkarskiego przedszkola" miał wyprowadzać piłkarzy Olimpii podczas przedmeczowej prezentacji - wspomina Mariusz Kryszak.
Podczas pierwszego spotkania to właśnie Mariusza Maksiu złapał za rękę. - I nigdy już jej nie puścił - śmieje się Kryszak. - Od razu się bardzo się polubiliśmy - dopowiada mały piłkarz.
Od tego czasu nie było meczu, żeby Maks nie odprowadzał idola na boisko. - Nigdy wcześniej nie słyszałem o takiej wielkiej sympatii do jakiegokolwiek zawodnika, dlatego tym bardziej cieszę się, że trafił mi się taki wierny fan - opowiada Mariusz Kryszak. Zawodnik również bardzo polubił swojego małego przyjaciela. - Gdy tylko mam wolną chwilę staram się przychodzić na treningi "Piłkarskiego przedszkola", by podpatrywać mojego fana - deklaruje Mariusz.
Na koniec poprzedniego sezonu piłkarz docenił zaangażowanie chłopca i spełnił jego wielkie marzenie - podarował mu swoją koszulkę.
 - To dla Maksa najcenniejsza rzecz, jaką posiada - zapewnia mama. - Znajduje się w centralnym punkcie jego pokoju. Jakby tego było mało syn zażyczył sobie, by ściany przemalować w barwy jego ukochanego klubu. Ma też zdjęcia, plakaty Olimpii i klubowe gazetki.
Urodzinowa niespodzianka
Ale biało-zielony pokój i wisząca w nim koszulka idola, to nie wszystko. Maks, jako prawdziwy fan, pamiętał także o urodzinach Mariusza. - Prezent wybierał długo i starannie. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na czekoladową piłkę i wspólne zdjęcia - zdradza mama chłopca.
- Bardzo mile zaskoczył mnie upominek od Maksia - wspomina zawodnik Olimpii. - Dowiedziałem się, że na początku października on także ma swoje święto. Mogę zdradzić, że również przygotowuję dla niego pewną niespodziankę - kończy Kryszak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto