W czwartek ok. godz. 14:20 w miejscowości Sielce doszło do kolizji. Jak ustalili policjanci, kierujący renault jadąc prawdopodobnie z nadmierną prędkością stracił panowanie nad pojazdem. Auto zjechało z drogi do rowu, gdzie dachowało.
Na miejscu zdarzenia, w pobliżu renault, policjanci zastali 34-letniego mieszkańca Warszawy. Jak przyznał nie podróżował autem sam, jego kompan wybrał się pieszo w poszukiwaniu pomocy drogowej, która miała wyciągnąć ich pojazd z rowu.
Podczas przeszukania samochodu, policjanci odnaleźli dwie strzykawki z zawartością brunatnej substancji, a w woreczku strunowym, niewielkie ilości białego proszku. W pobliżu samochodu odnaleziono także tablice rejestracyjne, które zostały skradzione na terenie Warszawy.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania pasażera auta. Informacja ta została przekazana także ryckim policjantom. I właśnie już na terenie powiatu ryckiego mundurowi zatrzymali kompana 34-latka.
33-letni mieszkaniec Warszawy maszerował drogą. - Było mu trochę ciężko ponieważ obładowany był dwoma jutowymi workami oraz reklamówką. Jak się okazało wewnątrz znajdowała się słoma makowa - relacjonuje Renata Laszczka-Rusek z KWP w Lublinie.
Policjanci zabezpieczyli nietypowy bagaż z zawartości około 30 kg słomy makowej, a kierowcę i pasażera przewieźli do puławskiej komendy.
33-latek stwierdził, że dostał słomę makową od swojej babi. Teraz puławscy policjanci ustalają skąd rzeczywiście pochodziła słoma i jakie miała mieć przeznaczenie.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?