Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe poprawczaki, gdzie trafią "najgorsi z najgorszych" receptą na agresję

Aleksander Król
W zakładach poprawczych, mimo ciągle ulepszanych programów wychowawczych, bójki są wciąż na porządku dziennym. Placówki są przepełnione: w efekcie w jednym miejscu przebywają razem sprawcy najbrutalniejszych przestępstw ...

W zakładach poprawczych, mimo ciągle ulepszanych programów wychowawczych, bójki są wciąż na porządku dziennym. Placówki są przepełnione: w efekcie w jednym miejscu przebywają razem sprawcy najbrutalniejszych przestępstw i dzieciaki, które trafiły tam na przykład przez ucieczki z domu. W takiej atmosferze trudno o resocjalizację.

Najnowszy przykład agresji w takim ośrodku miał miejsce niedawno w Zakładzie Poprawczym i Schronisku dla Nieletnich w Raciborzu.

Miejscowa prokuratura rejonowa kilka dni temu wszczęła postępowanie w sprawie pobicia 17-letniego Dawida C., %07podopiecznego schroniska dla nieletnich. Rodzice, którzy powiadomili policję i prokuraturę twierdzą, że chłopak dostał od współwychowanków krzesłem i został dotkliwie pobity. Oskarżają dyrekcję o to, że próbowała zataić zdarzenie. Bo sprawa dopiero po ich interwencji trafiła na policję - kilka dni po pobiciu.

Dyrekcja placówki nie chce niczego komentować, ale jej przełożeni z Katowic tłumaczą, że nie było podstaw do wcześniejszego informowania organów ścigania.

- Chłopak tylko raz dostał w twarz od innego nieletniego. To specyficzne placówki i takie rzeczy się w nich zdarzają. Z każdym takim przypadkiem trudno biec do prokuratury - mówi Andrzej Blocher, kierownik Okręgowego Zespołu Nadzoru Pedagogicznego przy Sądzie Okręgowym w Katowicach. Blocher dodaje, że wyniki obdukcji nie wskazują na dotkliwe pobicie.

- Dlatego, że zrobiono je dopiero tydzień po całym zdarzeniu - denerwuje się Jadwiga C., matka Dawida. Kobieta utrzymuje, że jej syn, przebywający w schronisku dla nieletnich, został pobity m.in. przez wychowanka zakładu poprawczego, znajdującego się w tym samym budynku. - Chłopcy z tych dwóch placówek wychowawczych nie powinni w ogóle mieć ze sobą kontaktu - utrzymuje Jadwiga C. Dyrekcja zapewnia, że nie mieli. Sprawę ma dopiero rozstrzygnąć prokuratura.

Od początku roku w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich w Polsce doszło już do 30 tzw. zdarzeń nadzwyczajnych, do których zaliczają się ucieczki i akty agresji . W zeszłym roku odnotowano aż 86 takich wypadków.

W tej sytuacji Ministerstwo Sprawiedliwości zaostrza sankcje wobec najbardziej niebezpiecznych nieletnich. Pracuje nad projektem rozporządzenia w sprawie tworzenia całkiem nowych zakładów readaptacyjnych dla "najbardziej nieprzystosowanych". To klon pomysłu byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry, który zapowiadał tworzenie "więzień dla nieletnich".

- Zgodnie z założeniami, do zakładów readaptacyjnych będą trafiać nieletni, którzy odmawiają udziału w procesie wychowania, edukacji i terapii - mówi Joanna Dębek z wydziału informacji resortu. - Dzięki tworzeniu nowych zakładów więcej efektów przyniesie praca resocjalizacyjna w pozostałych - tłumaczy.

Nowe, rygorystyczne przepisy miały wejść w życie już 1 września. - Zaczną obowiązywać od stycznia 2009 r. Okazało się, że sprawa wymaga dłuższych konsultacji - wyjaśnia Dębek.

W specjalnych zakładach nie będzie pobłażania. Agresywni nastolatkowie nie będą mogli korzystać z wielu zajęć. Zamiast rekreacji, będzie więcej pracy na cele społeczne.

Resort nie ukrywa, że w nowych zakładach poważnie wzmożona będzie ochrona. Nieletni będą przebywać w niewielkich grupach.

Według specjalistów od prawa karnego, warunki jakie mają panować w zakładach readaptacyjnych będą przypominać te, jakie panują w więzieniach. A przed ich tworzeniem przestrzega profesor Marian Filar z wydziału prawa Toruńskiego Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika. - Zaostrzanie kursu wobec nieletnich nie jest dobrym rozwiązaniem, bo to dzieci, które trzeba wychowywać, poprawić błędy rodziców - mówi znany karnista.

Na razie nie wiadomo, gdzie i ile powstanie w naszym kraju zakładów readaptacyjnych. Pewne jest jednak, że nie będą tworzone od podstaw.

- W planie jest przekształcenie już istniejących zakładów w nowe - wyjaśniają w resorcie.

Zmiana szyldów nie załatwi jednak sprawy dużego przepełnienia zakładów poprawczych, w kolejce do których oczekuje obecnie 108 nieletnich.

Mało miejsc

Obecnie we wszystkich 26 zakładach poprawczych w Polsce (na Śląsku są 3), znajduje się łącznie 1291 miejsc. Przebywają w nich jednak aż 1462 osoby.

Na umieszczenie w zakładzie poprawczym oczekuje kolejnych 108 nieletnich, z czego 62 czeka w schroniskach.

Na Śląsku, gdzie na wyroki czeka kilkudziesięciu nieletnich, sytuację poprawi nowa placówka, która w przyszłym roku za 30 milionów złotych powstanie w Raciborzu. Trafi tam ponad 80 wychowanków. To ma sprawić, że w pozostałych (Pszczyna i Zawiercie), zniknie przeludnienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowe poprawczaki, gdzie trafią "najgorsi z najgorszych" receptą na agresję - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto