Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe przystanki MZK w Opolu okazały się "strzałem w dziesiątkę"!

Sławek Szota
Sławek Szota
Olaboga! Olaboga! Jakież straszliwe korki tworzą się za autobusami  MZK zatrzymującymi się na nowych przystankach na Piastowskiej! Zadanie dla spostrzegawczych- policz ile samochodów ustawiło się w "korku" ;)
Olaboga! Olaboga! Jakież straszliwe korki tworzą się za autobusami MZK zatrzymującymi się na nowych przystankach na Piastowskiej! Zadanie dla spostrzegawczych- policz ile samochodów ustawiło się w "korku" ;)
Przystanek powstał w bezinwestycyjny, najprostszy możliwy sposób - ustawiono znaki "przystanek" wraz z rozkładami jazdy. Obyło się bez budowania zatoczek i tym podobnego "cudowania".

Nie chcą się jakoś spełnić kasandryczne przepowiednie o kilometrowych korkach, jakie to rozwiązanie spowoduje.
Stoimy na ulicy Piastowskiej i obserwujemy. Jedzie autobus, staje przy znaku przystanek, otwiera drzwi ludzie wsiadają/wysiadają... Drzwi się zamykają i odjazd!
Cała akcja trwa według pomiarów
a) 22 sekundyb) 15 sekundc) 20 sekundd) 18 sekunde) 14 sekundf) 19 sekunditd, itd, itd
Czasem za stojącym autobusem zdąży się ustawić kilka samochodów, a czasem i nie. A trzeba dodać, że obserwacje były wykonywane w godzinach 13-14, a to już prawie godziny szczytu.
No to kiedy ta Piastowska się korkuje z powodu autobusów?! Bo jak pisała dziennikarka NTO - Autobusy zakorkowały Piastowską w Opolu 
Może autobusy MZK korkują Piastowską o godz 16-17? No bądźmy poważni - w tych godzinach to cała ulica stoi, i jak komuś się bardzo śpieszy to niech idzie piechotą.
W tych godzinach to autobus w ogóle mógłby się na przystankach nie zatrzymywać - wystarczyłoby, aby drzwi otwierał, a ludzie by wsiadali do niego z marszu, niczym na schody ruchome.
Sytuację z ulicy Piastowskiej z godzin 16-17 proroczo opisał w wierszyku "ZOO"  Jan Brzechwa. Wystarczy słowo "kolej" zastąpić wyrazami "samochód" lub "autobus"
Żółw chciał pojechać koleją,Lecz koleje nie tanieją.Żółwiowi szkoda pieniędzy:Pójdę pieszo, będę prędzej.  Jazda w korku autobusem MZK ma jednak taką przewagę, że można gazetę, książkę poczytać, języków się pouczyć... No i traci się tylko czas, a nie czas + wiadro paliwa.
Podsumujmy - doba ma 24 godziny - w ciągu 21-22 godzin wpływ nowego przystanku na przepustowość ulicy jest niezauważalny, a przez pozostałe 2-3 godziny... wszyscy się tak wloką w korku, że trudno rozpoznać, czy autobus jedzie czy właśnie stoi na przystanku.
Oczywiście, czego należało się spodziewać, pojawieniu się nowych przystanków towarzyszył tradycyjny "płacz i lament" kierowców, jakby ich ze skóry obdzierano. Do tego już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Podobne szlochy było słychać przy dopuszczaniu, na ulicach jednokierunkowych, ruchu rowerami pod prąd.
Przeczytaj też: Na Pasiece możesz już jechać rowerem pod prąd
W ogóle spora część kierowców to jakiś "śmieszny ludek." Autem by najchętniej wjechali "do kościoła, pod sam ołtarz", a autami zastawili każdy kawałek trawnika, chodnika i drogi rowerowej (chociaż 50-100 metrów dalej miejsca jest  "ile dusza zapragnie".)
Gdyby część kierowców zechciała się przesiąść na rowery i do MZK to i więcej by było wolnych miejsc parkingowych, i ulica Piastowska by się nie korkowała.
Warto wspomnieć, że postoje autobusów na przystankach mogłyby trwać jeszcze krócej. Już ekspertyza TRAKO sprzed 3 lat postulowała likwidację sprzedaży biletów w autobusach. Znaczy się, sprzedawać można, a nawet trzeba, ale niech to robi automat, a nie kierowca.
Takie biletomaty nie powinny być zbyt drogie. Nie droższe chyba niż powszechne w WC na stacjach benzynowych (i nawet w jednym opolskim supermarkecie) automaty do sprzedaży, że tak powiem "gumowców".Warto zainwestować w biletomaty znajdujące się w każdym autobusie. Tak jest np w Krakowie.
Taki automat będzie raczej dość trwały, bo przecież kierowca ma go stale na oku. Będzie zerkał "czy mu się krzywda nie dzieje".
Biletomaty na przystankach to raczej nie najlepszy  pomysł - takie urządzenie musiałoby być o wiele bardziej wytrzymałe, wandaloodporne, a przez to i dużo droższe.
Przykład przystankowego eksperymentu z ulicy Piastowskiej pokazuje, że budowa zatoczek autobusowych jest często inwestycją zbędną, (a zawsze kosztowną!). Co ciekawe, przeciw zatoczkom przystankowym wypowiada się np Towarzystwo Przyjaciół Komunikacji Miejskiej.
Autobusy, no i oczywiście pasażerowie, tracą dużo czasu na zjazd do zatoczki i późniejsze włączenie się do ruchu. Manewrujący pojazd wchodzi dość daleko na chodnik i może "zgarnąć" niczego nie spodziewającego się przechodnia (czego niżej podpisany by już na własnej skórze doświadczył). 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowe przystanki MZK w Opolu okazały się "strzałem w dziesiątkę"! - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto