Nowosolanin trzymał 14 psów w kawalerce!

W jednej z nowosolskich kamienic działy się rzeczy nie do pojęcia dla zwykłego mieszkańca. Mężczyzna mieszkający w jednopokojowym lokum trzymał w nim... 14 psów!Jak informuje zastępca kierownika Zielonogórskiego Schroniska, pani Joanna Łozicka:- Wiemy tyle, że właściciel mieszkania zmarł kilka miesięcy temu i teraz mieszka tam jego kolega. Najprawdopodobniej właściciel czworonogów stracił kontrolę nad mnożeniem się psów, stąd taka sfora. Niestety zwierzęta te nie wychodziły na dwór, te najmłodsze w ogóle nie znają świata poza tym pokojem. Pieski na szczęście są niewielkie, ale zupełnie nieprzystosowane do życia - znają tylko jednego człowieka, do którego są przywiązane.W jakim stanie są zwierzęta i mieszkanie? - Póki co mogę stwierdzić, że zwierzęta nie były źle traktowane - mężczyzna (ok. 40 l.), który z nimi mieszkał starał się nimi opiekować, karmił je i sprzątał po nich jak umiał. Mieszkanie nie jest szczególnie zapuszczone jak na to, że mieszka tam 14 psów.Co dalej z czworonogami?- Do schroniska w Zielonej Górze wzięliśmy na razie 3 psiaki. Są pod nasza obserwacją, trochę spanikowane, w końcu pewnie po raz pierwszy opuściły mieszkanie. Nie są agresywne, bardziej wystraszone., Z pewnością na razie nie nadają się do adopcji, ale będziemy nad nimi pracować. Trzeba im przeprowadzić rehabilitację, bo te zwierzęta są zwyczajnie kalekami pod względem stosunku do ludzi, otoczenia, nie załatwiały się poza domem. Będziemy starali się sukcesywnie zabierać z tego małego mieszkania te psy. Póki co weterynarz, który był ze mną i strażnikami miejskimi podczas wizyty w kamienicy stwierdził, że trudno określić czy i które z nich są chore. Psy do swojego pana miały wspaniały stosunek - chcemy uzyskać to samo w stosunku do innych ludzi, aby mogły zostać adoptowane.Kim jest opiekun psów?- To były bezdomny, czyli na pewno człowiek na zakręcie. Nie potrafił poprosić o pomoc, kiedy sytuacja z mnożeniem się psów stała się niebezpieczna, ale dbał o nie jak umiał. Kiedy odbieraliśmy mu pierwsze 3 kundelki oddawał nam je ze łzami w oczach, był do nich bardzo przywiązany. Musieliśmy go zapewnić, że nie poddamy ich eutanazji. Przyznał się, że sobie nie radzi z taką ilością pupili.Jak dowiedziano się o całej sytuacji?- Podobno ktoś z ADM wymyślił sobie, że zawiadomi nas - ludzi ze schroniska w Zielonej Górze, my te psy wszystkie naraz zabierzemy i zwolni się w jakiś sposób mieszkanie. Oznacza to, że zarówno oni jak i sąsiedzi musieli wiedzieć co się dzieje. Dlaczego nie zaalarmowali odpowiednich służb wcześniej? Ja czułam wchodząc na korytarz kamienicy specyficzny odór - zastanawiam się jak mogli tego nie czuć mieszkający tam ludzie? Ewa Batko, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Nowej Soli: - Urząd stara się pomóc zarówno mężczyźnie, który został z psami i którego ta sytuacja zwyczajnie przerosła, jak i psom. Po obserwacji w schronisku i ewentualnym leczeniu będą nadawały się do adopcji. Póki co mogę powiedzieć tyle, że psy zostały odpchlone, odrobaczone i są szczepione na wściekliznę.Psy będą sukcesywnie przewożone do Zielonogórskiego Schroniska Dla Bezdomnych Zwierząt. Trzymamy kciuki by wszystkim udało się przystosować do życia i aby znalazły nowy dom. O postępach i ewentualnym poszukiwaniu właścicieli dla psów będziemy informować na portalu.