Nowy inwestor w strefie ekonomicznej w Opolu

Mająca swoją siedzibę w Essen firma ma oddziały na całym świecie. W Polsce zajmuje się m.in. produkcją czujników, budowaniem sieci przemysłowych i systemów sterowania.
- Docelowo na miejscu miałoby znaleźć pracę od dwustu do trzystu osób - mówi Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola, który porozumiał się już z przedstawicielami firmy.- Ciekawostką jest fakt, że firma zamierza u nas nie tylko produkować, ale i projektować, dlatego w Opolu poszukiwani będą również inżynierowie - dodaje prezydent.
Produkcja miałaby ruszyć w pierwszej połowie przyszłego roku, a budowa być może już w październiku. Docelowo inwestor zainteresowany jest większym terenem.
Na to, aby Niemcy, którzy oferują za 2 hektary około 1,3 mln zł, rozpoczęli inwestycję, pierwotnie zgodę miała wyrazić rada miasta. Do nadzwyczajnej sesji jednak nie doszło. Dlaczego?- Uchwałę w sprawie tej samej działki rada podjęła w sierpniu 2007 roku, więc nie ma sensu podejmować jej jeszcze raz - wyjaśnia Roman Ciasnocha, przewodniczący rady miasta.
Konieczne do sprzedaży terenu formalności są już przygotowywane.- Wkrótce Wałbrzyska Strefa (do której należy opolska podstrefa - przyp. red.) ogłosi przetarg, my zrobimy wszystko, aby w październiku wszystkie dokumenty były gotowe - zapowiada prezydent Ryszard Zembaczyński.
Radni opozycji nie mają nic przeciwko niemieckiej inwestycji, choć nie ukrywają wątpliwości.- Będziemy chcieli poznać szczegóły umowy - tłumaczył w ubiegłym tygodniu Patryk Jaki, szef klub radnych PiS.
Jego zdaniem, ważne jest, czy przy okazji umowy z inwestorem ratusz nie poniesie dodatkowych kosztów.
- Ciekawi nas, czy przy uzbrajaniu terenu i w związku z planami rozbudowy zakładu miasto nie będzie musiało np. dokupować ziemi - tłumaczył Jaki.
- Wkrótce poprosimy prezydenta o wyjaśnienia - zapowiada Jaki.