Gdy w 2007 r. wpadliśmy na pomysł, by pokazywać na łamach ,,GL'' prywatne zdjęcia gorzowian sprzed lat z miastem w tle, mało kto podejrzewał, że rubryka przetrwa do dziś, a po drodze fotografie trafią na wystawy! Jutro będzie już trzecia.
- To wyjątkowy projekt z wielu powodów. Ludzie pokazują przecież prywatne ujęcia, których z reguły nie oglądał nikt poza rodziną. Często są to świetne fotografie dawnego Gorzowa, spotkań towarzyskich, ulice, budynki - mówi Zbigniew Sejwa, który jest autorem wystawy i odpowiada za dobór zdjęć.Zależało mu, by na trzeciej odsłonie wystawy pokazać przede wszystkim: budowę polskiej tożsamości w powojennym, niemieckim przecież niedawno mieście, codzienność i prywatną obyczajowość gorzowskich rodzin oraz zmieniający się Gorzów. - Kto chce zajrzeć do mieszkań z lat 60. czy 70., to zobaczy, jak się wówczas mieszkało. Można będzie też spojrzeć na miasto sprzed lat: z zupełnie inną architekturą, bez wielu obecnie stojących budynków. To dla wielu piękna podróż w czasie - mówi Sejwa.
Podczas poprzednich dwóch wystaw, które odwiedziły tysiące gorzowian, widać było łzy, niektórzy odnajdywali dawne miejsca, powracały wspomnienia. - Dla młodych to pewnie tylko zdjęcia. Ale dla nas coś więcej. To nasza młodość, przeszłość, masa wspomnień - mówi Elżbieta Niewrzałek, która nie dość, że nie opuściła żadnej naszej wystawy, to jeszcze oddała nam kilkadziesiąt fotografii z lat 70. Niektóre z nich były prezentowane już w Lamusie.
Niektóre z fotografii to prawdziwe kwiatki. Nie wierzycie? To posłuchajcie. Gdy na naszych łamach dyrektor archiwum państwowego Dariusz Rymar zobaczył zdjęcia Bogdana Bławackiego, poprosił o kontakt do Czytelnika. - A dzwonił, dzwonił. Powiedziałem, że może wykorzystywać fotografie jak chce - śmiał się wczoraj Bławacki.
Co takiego uchwycił w kadrach? - To były lata 70. Dostałem mieszkanie w wieżowcu, na Dolinkach. Jak była wolna chwila, chodziłem z aparatem i pstrykałem - opowiada. Czuł, że łapie w kadr ważne chwile: budowę nowego osiedla. - Ale że trafi to na wystawę, to nie podejrzewałem. To w sumie takie niedoskonałe fotografie, amatorskie... - mówi skromnie.
I dodaje: - Zdjęcia to niesamowita rzecz. Zatrzymują czas, prawda? Wybiorę się na tę wystawę.Sejwa bardzo by chciał wydać album z reprodukcjami prywatnych zdjęć gorzowian. - Staramy się o pieniądze. Ale jeśli ktoś chciałby dołożyć cegiełkę, na pewno uda się wtedy przyspieszyć prace - mówi.Gdy wczoraj zastaliśmy go w klubie, akurat planował ekspozycję. Na stołach leżały setki zdjęć. - Mamy ich tak dużo, a zmieści się około 150. Trudny wybór. Każde zdjęcie jest wyjątkowe - mówił.Początek wernisażu o 19.00.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?