Z WALDEMAREM BOGATKOWSKIM, przewodniczącym Komisji Międzyzakładowej Infrastruktury i Transportu NSZZ ,,Solidarność" w Bydgoszczy, rozmawia Jarosław Jakubowski.
Wystosowaliście ostre pismo do szefa Przewozów Regionalnych w Kujawsko-Pomorskiem. Co spowodowało taką reakcję?
Zszokowała nas informacja, jaką przekazał nam dyrektor, że planuje się wycofać najpóźniej do 10 maja z rozkładów jazdy na 2009/2010 rok aż 151 pociągów. Z tego aż 47 pociągów przedstawionych do likwidacji jest z naszego regionu. Takie plany zaprezentowano nam na spotkaniu z zarządem spółki. Wynikają one z żądania monopolisty, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe, aby Przewozy Regionalne ograniczyły swoje straty. Nie możemy zgodzić się na to, żeby aż jedna trzecia likwidowanych połączeń związana była z województwem kujawsko-pomorskim.
Jakie połączenia są zagrożone?
Mowa jest na przykład o likwidacji połączenia Toruń Główny - Ciechocinek, pomiędzy Toruniem a Bydgoszczą, likwidacja grozi też pociągom z Bydgoszczy do Wyrzyska i Nakła. Konieczność takich cięć tłumaczy się zaległościami w zapłacie za dostęp do linii kolejowej zarządzanej przez Polskie Linie Kolejowe. Likwidacje mają objąć nie tylko nasze połączenia, ale i te obsługiwane przez Intercity, czyli spółkę z tej samej grupy co PLK.
Co to oznacza w praktyce?
Jeśli dojdzie do wstrzymania połaczeń w tej skali, to w samej Bydgoszczy pracę może stracić około 300 osób z 840 obecnie zatrudnionych w Kujawsko-Pomorskim Zakładzie PR. Ponadto w jednej chwili dojazdu do pracy i szkół zostanie pozbawionych tysiące mieszkańców regionu. Nie jest możliwe nagłe zastąpienie pociągu innym środkiem transportu.
Piszecie, że ,,podejmiecie wszelkie środki, aby temu zapobiec". Może Pan to rozszyfrować?
7 maja mamy związkowe spotkanie w Warszawie. Jeśli do tego czasu PKP SA i PR-y nie dojdą do porozumienia i jednak czarny scenariusz zostanie zrealizowany, to będziemy zmuszeni przystąpić do strajku generalnego. Zdajemy sobie sprawę, że uderzy to w pasażera, ale jeśli nie będzie innej możliwości nacisku, to strajk może pomóc w przywróceniu pociągów. Odwoływanie połączeń przez właściciela infrastruktury kolejowej jako ,,program naprawczy" to jakieś nieporozumienie. To chyba jedyny taki przypadek na świecie. Liczymy na to, są jeszcze myślący ludzie w Polsce i minister infrastruktury Cezary Grabarczyk podejmie zdecydowaną interwencję w interesie pasażerów.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?