Olimp-Start: Wiele nauki przed nimi

Ten pierwszy miał dwa świetne momenty w meczu. Na początku pierwszej i w środku trzeciej kwarty. Gdy Celej seryjnie punktował, Start górował nad rywalami. Goście znaleźli jednak sposób na zatrzymanie najlepszego gracza miejscowych. Przez większość spotkania skutecznie odcinali go od piłek.

Lublinianie, poza graniem na Celeja, nie bardzo mieli pomysł na ofensywę. Szwankował przede wszystkim rzut za trzy. Olimp-Start nie trafiał nawet z czystych pozycji. Brylował w tym Adam Myśliwiec, choć akurat do postawy tego młodziutkiego koszykarza nie można mieć wiele zastrzeżeń, bowiem grał odważnie i co najważniejsze, poprawnie.

Słabą skuteczność zza łuku prezentował też Michał Sikora. Rozgrywający popisywał się jednak przebojowymi wjazdami pod kosz i dobrymi asystami.

Spisał się też Łukasz Kwiatkowski. Nowy nabytek Startu, a były gracz Sokoła, zagrał nieźle, a gdy spadł za pięć fauli, jego strata była aż nadto widoczna.

O reszcie nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego. Masa strat, niecelne rzuty z najprostszych pozycji i brak pomysłu na grę, to główne grzechy, które spowodowały porażkę. Choć po jednym meczu nie można nikogo skreślać, to już teraz widać, że przed Olimp-Startem masa pracy. Przeskok z drugiej do pierwszej ligi stanowi dla wielu zawodników przepaść. Ale jest to przepaść do pokonania.

Brakuje rezerwowego rozgrywającego. Kierownictwo klubu chce jak najszybciej załatać tę dziurę i prowadzi rozmowy z Łukaszem Jagodą.

Olimp-Start Lublin – Sokół Łańcut 69:76 (14:14, 12:19, 24:24, 19:19)

Widzów: 600 Sędziowali: Adam Krasuski z Katowic, Szymon Giza z Łodzi i Marcin Gandor z Żor
Olimp-Start: Celej 24 (1x3), Sikora 15 (1x3), Myśliwiec 10, Kwiatkowski 9 (1x3), Król 2 – Kowalski 9, Olejniczak, Samborski. Trener: Dominik Derwisz.
Sokół: Chromicz 17 (2x3), Glapiński 16 (3x3), Dubiel 14, Fortuna 5, Paul 2 – Nitsche 12 (4x3), Pisarczyk 7, Szurlej 3, Balawender. Trener: Dariusz Kaszowski.

Na porażkę z Sokołem nie ma żadnych tłumaczeń
Dominik Derwisz, trener Startu

Zawodnicy nie mogą grać tak bojaźliwie. Muszą przestać ciągle szukać na parkiecie Tomka i zacząć rzucać. Na tę porażkę nie ma tłumaczeń. Nie może mi nikt powiedzieć, że rzut nie siedział, bo spod kosza trzeba zawsze trafiać. Sokół bombardował nas z czystych pozycji. Zostawialiśmy jego graczy niepilnowanych na obwodzie. Tak się nie da wygrać. Potrzebujemy też rozgrywającego, bo Michał Sikora długo nie wytrzyma grając po 40 minut w meczu.

Michał Sikora, rozgrywający Startu

Przegraliśmy spotkanie z Sokołem atakiem. Nie byliśmy w tym meczu drużyną. Musimy wyciągnąć z porażki wnioski. Trzeba coś zmienić. Po jednym spotkaniu nie ma jednak co rozpaczać, przed nami cała runda. Na pewno zjadła nas trochę trema. Ale tak to czasem bywa w sporcie. Jeśli chodzi o moją grę przez pełne 40 minut, to nie ma z tym problemu. Dobrze się czułem i nie byłem zmęczony.

Tomasz Celej, skrzydłowy Startu

Potrzeba nam trochę pracy, aby podejmować odważne i trafne decyzje podczas meczów. W grze przeszkadzała mi trochę kontuzja. Urazy to zresztą nasza bolączka. Od początku krzyżują nam przygotowania do sezonu. Mam nadzieję, że teraz, mając dwa tygodnie przerwy, damy radę się wyleczyć i odpowiednio zgrać. Mecz z Sokołem przegraliśmy przez rzuty za trzy. Rywale, trafiając z taką skutecznością, musieli to spotkanie wygrać.