Opole 2014. Bilety zostały, ale tylko na piątek

Namówiła mnie moja dziewczyna Ania, która stała razem ze mną - mówi pan Tomasz z Kluczborka. W  kolejce ustawił się w sobotę o 15. - Interesowały nas bilety na sobotni koncert i mamy nadzieję, że warto było tak długo na nie czekać.Pan Tomasz do kasy podchodził zmęczony, ale szczęśliwy. Mówi, że w przyszłym roku o to, żeby być pierwszym, raczej ścigać się nie będzie. - Przez dwa dni spałem tylko trzy godziny. To było bardzo męczące - przyznaje.Sprawdź: Festiwal Opole 2014 - program, koncerty, bilety, artyści, relacje i zdjęcia z prób Marcin Halupczok z przyjaciółmi również ustawił się do kolejki w sobotę po południu. - Mieliśmy ze sobą dwa leżaczki, więc dziewczyny wygrzewały się na słońcu, a ja z kolegą pilnowaliśmy kolejki - śmieje się. - Jak co roku była lista kolejkowa i co cztery godziny sprawdzano obecność. Wczoraj udało nam się nawet wyrwać do kina. Poszliśmy na seans przed 22, żeby nie spóźnić się na wyczytywanie listy, które było o północy - wtóruje mu Nikola Sledz.W nocy był grill, muzyka i - jak zgodnie przyznają kolejkowicze - bardzo miła atmosfera. Tylko od czasu do czasu komuś puszczały nerwy, gdy pojawiali się delikwenci próbujący wepchnąć się do kolejki. Za bilety na koncerty podczas festiwalu Opole 2014 trzeba zapłacić 60, 80 i 110 zł w zależności od sektora, z którego chcemy podziwiać festiwalowe gwiazdy. Jeszcze zanim ruszyła sprzedaż, na portalach społecznościowych pojawiły się oferty od tzw. staczy, którzy proponowali, że wystoją zainteresowanym bilety. Za wejściówkę wartą 110 zł trzeba było zapłacić wówczas nawet 350 zł.Po wczorajszym dniu w kasie NCPP nie ma już ani jednej wejściówki na sobotę (Superjedynki oraz Kabareton) i niedzielę (koncert "Wolność Kocham i Rozumiem"). Do kupienia są jedynie bilety na piątek (Superpremiery i Debiuty). Niewykluczone jednak, że w kolejnych dniach, gdy ostatecznie zostaną ustalone wyłączenia miejsc pod kamery, w sprzedaży pojawią się dodatkowe bilety. Będą tańsze, ale z gorszą widocznością.