Opolska tajemnica z nagrobnej płyty

Jakże więc mnie zaskoczył,w miejscowości odległej od Opola o 150 kilometrów, tak rozbudowany napis:Zginęła tragicznie 14,09,1947 roku w pierwsze dożynki w Opolu.
Kronika naszego miasta zaklęta w kamieniu nagrobnym... Jeżeli autor napisu się nie mylił, pierwsze dożynki zostały zorganizowane w naszym grodzie 2 lata po zakończeniu wojny. Ale co było przyczyną śmierci dziewczyny?
Czyżby zginęła wśród ruin od miny? Od niewypału? A może w tym czasie grasowały jeszcze zbrojne bojówki niemieckie?
Muszę przyznać, że ta zagadka "chodziła za mną" przez kilka lat.
Przy kolejnym dniu Wszystkich Świętych zobaczyłem przy wspomnianym grobie starszą panią, która będąc siostrą zmarłej, wyjaśniła mi tajemnicę...
Przyczyna okazała się bardziej  pasująca do czasów współczesnych. Po uroczystościach dożynkowych młodzież wyjeżdżała w kierunku Kluczborka "na pace" ciężarówki. Chwila nieuwagi zakończyła się tragicznym wypadkiem...---------------------------------------------Inny zadziwiający napis nagrobny można zobaczyć w podopolskich Kolanowicach, obok drewnianego kościoła. (Przypomnijmy kościół ten jest nasz, opolski - do 1812 roku stał w naszym mieście, mniej więcej w miejscu filharmonii)
Na cmentarzu jest większy grób o dziwnym napisie - same cyferki 43+2 21.01.1945.Jak nam objaśnił kościelny, jest to zbiorowa mogiła żołnierzy niemieckich okrążonych i wziętych do niewoli(a następnie rozstrzelanych) przez Rosjan.
O tym mówi liczba 43.
+2 bo leżą tam też dwaj umysłowo opóźnieni mężczyźni, z rozpędu, czy "profilaktycznie" zabici przez Rosjan.(Wania Strilaj to na pewno jakiś szpieg).
Na grobie żadnych napisów (oprócz wspomnianych cyferek) bo przez lata miejscowi woleli takich informacji nie rozpowszechniać...