- Krzysztof G. został oskarżony o uśmiercenie dziko żyjącego łosia z naruszeniem przepisów ustawy o ochronie zwierząt – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zdarzenie miało miejsce 12 maja 2008 r. Dziki łoś pojawił się rano w parku niedaleko ulicy Cierlickiej w dzielnicy Ursus. Zwierze zawędrowało z Puszczy Kampinoskiej. Łoś został otoczony przez policję i strażników miejskich. Czekali na weterynarza, który miał przyjechać ze środkiem nasennym i zabrać zwierze z powrotem do lasu.
Zanim jednak pojawił się weterynarz, Krzysztof G. – łowczy z Lasów Miejskich (ich pracownicy interweniują, gdy do miasta zabłądzi dzikie zwierze) wyciągnął broń i zastrzelił łosia. Twierdził potem, że zwierze było agresywne, przerwało kordon policji i próbowało dostać się na osiedle mieszkalne.
Jednak na filmie zrobionym przez przypadkowego świadka widać było, że w chwili strzału łoś był spokojny. Nikogo nie atakował. Sprawą zbulwersowana była cała Polska. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że prokuratura przeprowadzi drobiazgowe dochodzenie.
W czasie śledztwa Krzysztof G. nie przyznał się do winy. Stanie jednak przed sądem. – Grozi grzywna a nawet rok więzienia – wyjaśnia Mateusz Martyniuk.
Czytaj również:
Zastrzelił łosia w Ursusie
Jest śledztwo w sprawie zastrzelonego łosia
Przemarsz dzików przez miasto
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?