Ewa Stencel jest emerytowaną nauczycielką i pracownicą wydziału edukacji Urzędu Miasta. Ostatnimi czasy wolne chwile spędzała na skrupulatnym spisywaniu dziejów rodziny swojej i męża Grzegorza. W ten sposób powstała książka „Jedno i to samo drzewo".KACZMARSKI MIAŁ RACJĘ - Tytuł „pożyczyłam" od mojego ulubionego poety Jacka Kaczmarskiego, który w utworze „Nasza klasa" pisał właśnie o naszych powiązaniach i relacjach z rodziną i przyjaciółmi- mówi Ewa Stencel.- To drzewo to właśnie moja rodzina, która obrasta w listki kolejnymi dołączającymi do niej osobami.Autorka pisze również o swoich szkolnych kolegach, nauczycielach i latach spędzonych w murach liceum imienia Joachima Chreptowicza. Poświęca im wiele uwagi, ale nie ma się czemu dziwić. Wciąż aktywnie działa w Stowarzyszeniu Absolwentów i Przyjaciół tej szkoły, które pomagała zakładać.Spora rzesza członków stowarzyszenia towarzyszyła Ewie Stencel w czasie spotkania autorskiego w Biurze Wystaw Artystycznych. W gronie słuchaczy byli też członkowie najbliżej rodziny- mąż Grzegorz, syn Marcin z żoną Moniką i córeczką Marysią. Dla młodego pokolenia ta książka stała się okazją do poznania własnych korzeni i dotarciu do wielu nieznanych dotąd faktów.OPOWIEŚĆ O RODZINIE I OSTROWCUW klimat książki wprowadziła zebranych Iwona Pater- była uczennica, a potem koleżanka Ewy Stencel.- Ewa snuje na kartach tej książki opowieść o ludziach i czasach minionych, ale wciąż żywych w pamięci swoich potomnych- opowiadała.- Zwraca uwagę na realia społeczno- polityczne, obyczaje, a nawet panującą modę. Przenosi nas do Ostrowca swojego dzieciństwa, gdzie niedzielny rosół, kolorowa oranżada i własnoręcznie ukręcone lody miały zupełnie inny, lepszy smak. Rodzi się tęsknota za latami dziecinnymi.W liczącej kilkaset stron publikacji znaleźć można opowieści o stryju ojca Ewy Stencel- Józefie Dziarmagowskim, który był wiceprezydentem Ostrowca w latach 1933- 1940. Został zamordowany przez hitlerowców w publicznej egzekucji w Brzesku, koło Skarżyska Kamiennej. Wiele miejsca autorka poświęca także swojemu ojcu- Janowi- żołnierzowi Armii Krajowej. Opowiada o ciotce, która w czasie okupacji opiekowała się dziećmi, a także udzielała pomocy aktorskiej rodzinie Damięckich, ukrywających się przed hitlerowcami.KOBIETA SPEŁNIONAPodobnych opowieści, nie tylko o najbliższej, ale i dalszej rodzinie oraz krewnych męża, jest dużo więcej. Ich tłem jest przede wszystkim zmieniający się Ostrowiec, w którym Ewa Stencel się wychowała i spędziła dorosłe życie.- Jestem typem zbieracza i szperacza, więc miałam w domu sporo materiałów. Trzeba było je tylko uporządkować- opowiada o pracy nad książką.- Były oczywiście wizyty w archiwum huty, gdzie znalazłam sporo wiadomości szczególnie o moim dziadku Janie Dziarmagowskim. Odwiedziłam parafię w Szewnie i muzeum w Częstocicach, gdzie wielką pomoc okazał mi historyk Waldemar Brociek.Spotkanie autorskie zgromadziło dziesiątki zainteresowanych osób- miłośników literatury.- Spełniłam się już jako nauczycielka i jako matka, więc chciałam spróbować czegoś nowego. Nie wiedziałam, że zwykła rodzinna pisanina może wzbudzić tyle refleksji- mówi Ewa Stencel.Książka „Jedno i to samo drzewo" została wydana z prywatnych środków i nie jest dostępna w księgarniach. Jak twierdzi autorka- obdarowuje nią swoich przyjaciół.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?