Pamięć o Ani mobilizuje ludzi, którzy chcą pomóc innym

O historii tej niezwykłej dziewczyny pisaliśmy na łamach "Polski Dziennika Zachodniego" wielokrotnie. Zorganizowany przez fundację DKMS w czerwcu dzień dawców szpiku dla Ani zgromadził rekordową ponad 2-tysięczną armię ludzi dobrej woli. Niestety nie było wśród nich dawcy dla Ani. Ale chociaż Ani już dziś z nami nie ma, to wciąż jej walka z chorobą wzrusza, a pamięć o niej mobilizuje ludzi.

- Stąd pomysł, by odbyły się dni pamięci naszej Ani - mówi Katarzyna Ombach z fundacji DKMS, która wraz z katowicką AWF organizuje to niezwykłe spotkanie, zaś nasza gazeta jest jego patronem. W organizację zaangażowana jest także rodzina Ani.

Do akcji przyłączył się również Artur Rojek, lider grupy Myslovitz, który chce zarejestrować się jako dawca.

To wspaniały gest, bo potencjalnych dawców szpiku jest w Polsce ciągle zbyt mało. Tymczasem co 1,5 godziny stawiana jest komuś diagnoza: nowotwór krwi, czyli białaczka. Dla wielu z tych osób jedyną szansą na nowe życie jest przeszczep szpiku od niespokrewnionego dawcy. Niestety tylko dla co drugiego chorego udaje się znaleźć zgodnego dawcę. Im więcej dawców, tym większa szansa na powrót do zdrowia.

- Ania nie zastanawiała się dlaczego zachorowała, tylko po co. Teraz, gdy jej już nie ma wśród nas, odpowiedź na to pytanie wydaje się jasna: po to, by ratować nie swoje, ale czyjeś życie - twierdzi Katarzyna Ombach. - Ona ode-szła, ale jej cząstka będzie żyć w każdym, kogo uda się uratować dzięki ludziom, którzy odpowiedzieli na jej apel w czerwcu oraz dzięki tym, którzy zarejestrują się podczas kolejnej akcji.

Rejestracja dawców

3 października godz. 16-20

4 października godz. 12-20

Miejsce

Katowice, lotnisko Muchowiec. Wszyscy, którzy chcą się zarejestrować powinni mieć ze sobą dokument z numerem PESEL.