Park Szczęśliwicki zalany po deszczu

Alejki położone w bliskim sąsiedztwie jeziorka się przykryte wodą. Zalane są również kosze na śmieci i latarnie. Najgorzej sytuacja wygląda na skwerze od strony pętli autobusowej. Powolny odpływ wody powoduje fakt, że Jeziorko Szczęśliwickie to zbiornik bezodpływowy. W dodatku w miejscu, w którym się znajduje, dawniej wydobywano glinę, a w takich miejscach woda wsiąka zdecydowanie wolniej.

Problem pojawił się już wiosną, lecz uznano go za normalne zjawisko. - Poziom wody podnosił się w trakcie roztopów do 80-100 centymetrów, ale latem się uspokajał. Tak wysoki poziom wody podczas lata jest dla nas nową sytuacją - mówi Piotr Żbikowski, wiceburmistrz dzielnicy Ochota.

Najprostszym rozwiązaniem problemu wylewającego jeziorka wydaje się wypompowanie wody. Jednak jest to dosyć kosztowny proces i władze miasta chcą uniknąć sytuacji, w której okazałoby się, że pieniądze zostały wyrzucone w przysłowiowe błoto. Przed takim krokiem chcą znaleźć przyczynę problemu. W tym celu zamówiono kompleksową ekspertyzę hydrologiczną, której wyniki poznamy jesienią.

- Mogłoby się okazać, że przyczyną jest podwyższenie stanu wód podziemnych. Z drugiej strony, bylibyśmy zaskoczeni gdyby przyczyna okazała się trwała, gdyż jeszcze kilka lat temu przekonywano nas, że przez budowę osiedli wokół jeziorka istnieje ryzyko jego wyschnięcia - kontynuuje Żbikowski. Gdyby jednak tak się stało, dzielnica byłaby zmuszona do podniesienia infrastruktury narażonej na zalewanie, co możliwe byłoby dopiero w przyszłym roku.

Żbikowski wyraża jednak nadzieję, że problem spowodowany jest tylko złą pogodą. - Byłem nad jeziorkiem w czerwcu i woda gwałtownie opadała po roztopach, niemal wszystko było suche. Nie należy tracić nadziei, że po lipcu nastanie suchy sierpień - tłumaczy.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!