Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pędzące tiry zmorą mieszkańców kieleckiego osiedla

Redakcja
- Tiry jeżdżą, jak chcą. Chodnika praktycznie nie ma, trzeba iść jezdnią – skarży się mieszkaniec ulicy Długiej w Kielcach.
- Tiry jeżdżą, jak chcą. Chodnika praktycznie nie ma, trzeba iść jezdnią – skarży się mieszkaniec ulicy Długiej w Kielcach. Aleksander Piekarski
Nie wiadomo, jak radzić sobie z ciężarówkami, które zdaniem mieszkańców stwarzają niebezpieczeństwo na kieleckim osiedlu.

Pędzące tiry są zmorą mieszkańców ulicy Długiej na kieleckich Herbach. – Kierowcy przekraczają prędkość, wyprzedzają i nie zważają na chodnik znajdujący się wzdłuż drogi – skarży się jeden z mieszkańców.Połowa ulicy Długiej, od przecięcia z Częstochowską to obszary mieszkalne, drugą część, aż do skrzyżowania ze Skrajną, zajmują przedsiębiorstwa przemysłowo-handlowe. Z powodu pędzących tirów, które przejeżdżają tym odcinkiem drogi, mieszkańcy ulicy Długiej nie czują się bezpiecznie. – Codziennie widzę setki ciężkich, pędzących pojazdów, częstym widokiem są także ciężarówki z naczepami, które jadą jedna za drugą – mówi kielczanin, który chce pozostać anonimowy.Problemem nie są tylko prędkości, które osiągają pojazdy, ale także to, że wyprzedzają w miejscach do tego niedozwolonych. – Obok ulicy jest chodnik, który dla przechodniów praktycznie nie istnieje. Tiry wjeżdżają na niego, gdy się wymijają, w rezultacie nie da się tamtędy przejść. Żeby pojeździć na rowerze lub wyjść na spacer, trzeba liczyć się z tym, że drogę pokona się nie chodnikiem, lecz jezdnią – żali się zaniepokojony lokator i wylicza: - Nasze dzieci muszą bawić się na zamkniętym podwórku, bo boją się wyjść przed dom. Nie możemy ich nawet wysłać do osiedlowego sklepu, bo musiałyby przejść przez niebezpieczną ulicę i jeszcze coś by się im stało. Spokój jest jedynie w niedziele, ale i tak tylko do godziny 22, bo po tej godzinie ciężarówki przyjeżdżają, żeby się ładować. Może trzeba postawić znak drogowy ograniczający tonaż i zmobilizować policję, żeby patrolowała to miejsce? – proponuje mieszkaniec.Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach informuje nas, że wprowadzenie znaku drogowego o ograniczeniu tonażu nie jest w tym miejscu możliwe. – Nie wprowadzimy takich zmian, bo jest to teren, w którym znajduje się zbyt wiele obiektów, do których muszą dojeżdżać ciężarówki – tłumaczy.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto