Piątkowa inwazja bachusików

,,Trojaczki" powstały w pracowniach zielonogórskich artystów.Bachusika Beczkusa stworzyła Małgorzata Bukiewicz, Skrybikusa Młodszego – Robert Tomak, a Wiertikusa Mocarnego – Artur Wochniak.Każdy inny, każdy przeuroczy. Są od siebie w niewielkich odległościach. Widząc małe zbiegowisko, zielonogórzanie zatrzymywali się, pytali. Niektórzy nie ukrywali zaniepokojenia – Czy nie stanie im się krzywda?Troska zrozumiała wobec tak licznych dewastacji i to w samum sercu miasta, na deptaku. Większość cieszyła się, że pojawiły się nowe. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu, najbardziej w bachusikowym temacie były dzieci. Po prostu mali eksperci.A fundatorzy traktowali swoje podarunki dla mieszkańców niemal jak własne dzieci. Wiedzieli co czynią decydując się na ten krok. Kiedy jednak przyszedł moment rozstania, jakby nie chcieli się rozstać ze swoimi rzeźbami. Cieszyli się nimi w wąskim gronie. To niech wiedzą, że mieszkańcy też chcą się nimi cieszyć.Ludzie przekazywali sobie, że nie tylko ten. Tam, w zasięgu wzroku jest następny, należy też skręcić i wyłoni się trzeci. Numeracja zupełnie umowna, w zależności przy którym bachusiku akurat znajdowali się już obeznani z tematem.Jeszcze nie oswoimy się z nowymi figurkami, a już w przyszłym tygodniu pojawią się nowe. Wkrótce niemal niemożliwym będzie przejście przez miasto nie napotykając małej rzeźby. Nic, tylko się cieszyć.W kolejnych częściach będzie o poszczególnych bachusikach. O tym jak zamieszkali w Zielonej Górze. W czternastym dniu października roku 2011. Ich montażem zajmowała się stała ekipa z firmy Macieja Jakuboszczyka, Zakład Remontowo – Budowlany Maciej Jakuboszczyk. Pracownicy byli dla wszystkich wyrozumiali. Wszak obecni przy montażu obserwowali na własne oczy powstawania małej historii swojego miasta. To były jedyne, niepowtarzalne chwile na sfotografowanie ich bądź jeszcze w trakcie montażu lub pierwszych momentach jak już zamieszkali.