Wykonawcy centralnego odcinka drugiej linii metra przygotowali jeszcze w grudniu ambitny harmonogram, który zakłada, żeby najbardziej uciążliwe prace ziemne po prawej stronie Wisły zakończyć przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej. Kilka dni po prezentacji harmonogramu okazało się jednak, że w uchwalonym na 2010 rok budżecie na intensywne prace brakuje pieniędzy.
- Byliśmy bardzo zaskoczeni tak ambitnym harmonogramem - mówi Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza. Przez kilka tygodni miasto gorączkowo szukało pieniędzy, które udało się uzyskać dzięki tzw. inżynierii finansowej. - Oznacza to, że nie zostaną one zabrane z funduszy na żadną inną inwestycję - tłumaczy Andryszczyk.
Na czym te zabiegi polegają? Pierwszym z nich było wynegocjowanie zaliczki z ministerstwa infrastruktury, które przekaże 100 mln złotych, w między czasie ta sama instytucja przekaże Warszawie 350 mln zwrotu za wykonane inwestycje. Ostatecznie miasto wyłoży na budowę metra w tym roku 530 mln zł, a w przyszłym - 1 mld 555 mln zł.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?