Pierwsza organizacja „pro life” w Warszawie

- Chcielibyśmy zaostrzenia ustawy aborcyjnej, jednak jesteśmy realistami i wiemy, że z motyką na Słońce nie możemy się porywać. Według nas dopuszczalna mogłaby być aborcja w przypadku zagrożenia życia matki – wyjaśnia Piotr Budrewicz. I wylicza dalej: - Jesteśmy przeciwni także karze śmierci i eutanazji, chociaż te problemy nie dotyczą na razie Polski.

Pomysł, aby w Warszawie powstała studencka organizacja „pro life” narodził się po tym, jak w Poznaniu studentom udało się założyć takie stowarzyszenie. Funkcjonuje ono już od roku. Ma nawet specjalną stronę internetową www.studencizazyciem.tnb.pl, gdzie na forum członkowie organizacji mogą wymieniać się poglądami.

Piotr Budrewicz podkreśla, że studencka organizacja „pro life” nie będzie radykalnym ruchem: – Musimy mieć jednak prawo i możliwość do wygłaszania swoich poglądów. Zawsze są ludzie, którzy będą temu przeciwni, ale to nie może blokować nam działań.

Warszawskie stowarzyszenie jeszcze nie jest zarejestrowane. – Na pierwszym spotkaniu było około 10 osób. Zgłasza się do nas jednak coraz więcej osób zainteresowanych przyłączeniem się do naszego ruchu – wyjaśnia Budrewicz, który tworzeniem organizacji zajął się razem z kolegą.

Ma już jednak pomysły, w co jego stowarzyszenie mogłoby się zaangażować. – Będziemy chcieli się przyłączyć do organizacji Narodowego Dnia Życia, który przypada 24 marca. Zamierzamy także przyłączyć się do zbierania podpisów pod wspólnym apelem innych organizacji broniących życia do ONZ – wyjaśnia Piotr Budrewicz.

Czytaj również:
„Okno życia” na Hożej
Manifestowali przed Sejmem [foto]