Zdopingowani przez Manro, nasi synowie zmusili nas do wyprawy w stronę Narwi. Na ulicy Długiej odwiedziliśmy rozsławioną przez panią Krystynę Kicię. Kotka nie wykazała się dobrym wychowaniem i pokazała nam język.
Trochę zdegustowani chłopcy skierowali się ku kamiennym schodom obok klasztoru kapucynków. Głośny warkot jadących tir za tirem zagłuszał wszystko, nawet nasze rozmowy. Minęliśmy dawny ogród jordanowski, w którym pan Stanisław vel Stary Wiarus umawiał się na pierwsze randki. Na bulwarze kilka młodych par i tatuś z wózkiem. Chłopcy na zmianę robili zdjęcia, żeby pokazać je później na portalu MM Łomża. Narew o każdej porze roku jest piękna.
Lekko przewiani chłodnym wiatrem weszliśmy kamiennymi schodkami na Stary Rynek. Obowiązkowo synkowie sprawdzili proces remontowy "swojej "kamienicy. Byli bardzo zawiedzeni, że przez tyle miesięcy zrobiono tak mało. Tyłu kamienicy nawet nie ruszono.
Oboje z żoną zaczęliśmy dyszeć i próbowaliśmy namówić swoich potomków na powrót autobusem MPK. Łaskawie pozwolili nam tylko na chwilę relaksu na ławeczce i pocieszali, że "starsi" też mają kondycję. Ostatkiem sił dotarliśmy do domu. Synowie nadal w pełnej formie ruchowej i nie widać po nich trudów tak długiego spaceru. Plon fotograficzny do oceny MM-owiczow.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?