Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Jagiellonii po meczu w Pucharze Polski

Redakcja

Puchar Polski: Jagiellonia - Zawisza

Krzysztof Baran (Jagiellonia):

Nie miałem dzisiaj żadnej interwencji. Rywal oddał dwa strzały i oba były zakończyły się golami. To jest jednak dopiero pierwszy mecz i nie poddajemy się. Martwi, że znowu szybko tracimy bramkę, zmiany trenera nic w tej kwestii nie pomogły, ale to cała drużyna dzisiaj przegrała i trudno coś więcej o tym powiedzieć. Byliśmy uczuleni na to, żeby nie stracić gola, a plany szybko runęły, bo już w czwartej minucie.

Nadzieja jest zawsze. Dopóki się sezon nie skończy to będziemy walczyć. Ciężko mi coś powiedzieć, bo jest nam na pewno wstyd. Zawiedliśmy wszystkich kibiców, wszystkich białostoczan, a także nas samych i nasze rodziny. W kolejnym meczu popełniamy proste błędy, dziś straciliśmy dwie bramki, w poprzednich było tych goli jeszcze więcej, a sami nie strzelamy.

Myślę, że wynik z Poznania nie siedział nam w głowie, bo w tym sezonie tak wszystko się szybko dzieje, że po powrocie przeszliśmy od razu do analizowania Zawiszy. Jutro przeanalizujemy dzisiejszy mecz, a potem zajmiemy się tylko Piastem.

Martin Baran (Jagiellonia):

Bardzo szybko straciliśmy gola. Na pewno mamy gdzieś w głowach jeszcze tę negatywną passę, ale staramy się z tym walczyć, o tym nie myśleć. Niestety dzisiaj bardzo szybko straciliśmy gola po serii błędów i ciężko przez to było wejść na dobre w mecz.

Z nowym trenerem pracujemy dopiero dwa dni, ciężko przez ten czas coś zmienić. Na pewno potrzebujemy trochę czasu, zrozumienia, być razem i nie spuszczać głów. Musimy walczyć dalej, bo jeszcze jest dużo rzeczy do udowodnienia. Dobrze, że za chwilę jest kolejny mecz przed nami. Wprawdzie będzie on trudny, z trudnym przeciwnikiem, ale możemy się za dzisiaj zrehabilitować. Dzisiaj na pewno kibice są zdenerwowani, więc musimy ich przeprosić, przełamać się i zacząć w końcu wygrywać. Dopóki jest szansa na pierwszą ósemkę, trzeba walczyć i zrobić wszystko, żeby zapomnieć o tych negatywnych rzeczach i móc patrzeć pozytywnie do przodu.

Filip Modelski (Jagiellonia):

Nie można być zadowolonym, jak się przegrywa w takim meczu, ale mamy jeszcze mecz rewanżowy i zrobimy wszystko, aby się podnieść i zawalczyć o finał, bo nie wszystko jest stracone. Może dzisiaj to nie najlepiej wyglądało, ale zrobimy wszystko, aby się przygotować do rewanżu. Nie poddajemy się. Przed nami też jeszcze bardzo ważne spotkanie ligowe, które może nam dać pierwszą ósemkę. Wiem, w jakiej jesteśmy sytuacji i że nie wszystko zależy od nas, ale nie możemy się poddać. Trzeba podnieść głowę do góry i walczyć.

Bramka na początku spotkania zawsze ma jakiś wpływ na obie drużyny. Niestety dziś tak to się potoczyło, ale nie ma co gdybać, trzeba to przeanalizować i grać dalej, bo jest jeszcze o co. Nie wszystko stracone. Nie jestem zdołowany, wierzę w ten zespół. Wszyscy musimy uwierzyć i pojechać w pełni zmobilizowanym do Bydgoszczy na rewanż.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto