Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKP lepiej wie, czyli o kolejowych absurdach

Redakcja
- Chcę móc rano dojechać do stolicy, a wieczorem wrócić. To tak wiele? - pyta Jan Tomaszewicz.

- Często pan jeździ do Warszawy? - Dwa, trzy razy w miesiącu. Bywa, że częściej. - Jak się pan tam dostaje? - To cała epopeja, wyczyn. Jeśli jadę w ciągu dnia, to z przesiadką w Krzyżu albo w Poznaniu. Zawsze jest jakaś przesiadka. Gdy widzę tych ludzi z torbami, biegających po mostku w Krzyżu... Smutne, że w takich warunkach w XXI w. mieszkańcy wojewódzkiego miasta muszą docierać do swojej stolicy.  - Inaczej się nie da?- Są samoloty, ale z nich korzystają wybrani. Samochody wychodzą drogo. Poza tym ja wolę pociąg. I zdradzę panu, że w sumie jest jedno poranne, genialne, szybkie połączenie, o którym nikt nie wie. - Jak to? - Nikt o nim nie wie, bo tak naprawdę go nie ma, z powodu kilku minut.  - Proszę wyjaśnić. - Jedziemy szynobusem z Gorzowa, który wyjeżdża o 5.11 do Zbąszynka. Ze Zbąszynka mamy szybkie połączenie do Warszawy. Problem w tym, że my dojeżdżamy do nieszczęsnego Zbąszynka o 6.28. A ten szybki pociąg do stolicy odjeżdża stamtąd o 6.13. Rozumie pan? O kwadrans przestawić rozkład i już może być wygodniej. Dlaczego nikt na to nie wpadł. Widać PKP lepiej wie. - Czyli nie upiera się pan, że Gorzów musi mieć bezpośrednie połączenie? - Bardzo bym chciał, by można było rano wyjechać jednym pociągiem, a wieczorem wrócić z Warszawy drugim. Potrafię jednak ucieszyć się też z logicznie zaplanowanych przesiadek. Bez czekania po pół godziny czy dłużej. Bo dziś przez fatalne połączenia miewam problemy w pracy.  - Co mają połączenia Gorzów Warszawa do Teatru Osterwy? - Brak dobrej komunikacji sprawia, że realizatorzy albo aktorzy zniechęcają się do współpracy. To zajęci ludzie. Zanim podejmą się współpracy, sprawdzają, jak im to wyjdzie czasowo. I czego się dowiadują z rozkładu jazdy? Że jeśli mieliby wpaść do nas, to przy całym dniu pracy muszą zostać dwa dni, albo spędzić z przesiadkami w pociągach po 6-8 godzin. - Koleje często używają tłumaczenia, że jakiś kurs, pozornie potrzebny, faktycznie jest mało popularny albo nieopłacalny. Co pan na to? - Kiedy nie jadę do Warszawy albo z Warszawy, wylewa się z wagonów potok ludzi. Nikt ich nie liczy? Koleje powinny być jak teatr: organizować usługę pod klienta. My musimy słuchać widzów i dostosowywać się do nich. Nie rozumiem, czemu w PKP działa to inaczej. 

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto