- Grozili, że zablokują mi telefon - mówi Bogumiła Szymańska. - Dopiero po waszej interwencji uznali reklamację.Telefon jest szczególnie ważny, gdy prowadzi się własną firmę. Pani Bogumiła Szymańska z Brześcia Kujawskiego w listopadzie ub.r. złożyła w Orange zamówienie przez telefon na kolejny aparat i nowy numer. - W rozmowie z konsultantem wybrałam model i taryfę - relacjonuje. - Gdy dostałam przesyłkę okazało się, że jest w niej inny niż ten, który zamawiałam. Po przeczytaniu umowy okazało się, że zamiast dwunastu, okres jej trwania został przedłużony na trzydzieści miesięcy. Również abonament był wyższy od uzgodnionego. Odesłałam telefon i niepodpisaną umowę.W odpowiedzi Orange potwierdził zwrot aparatu, ale umieścił też zdanie, które pani Bogumile podniosło ciśnienie: "Analiza techniczna wykazała, że telefon nie nadaje się do dalszej sprzedaży, ponieważ został naruszony". Dalej czytamy (pisownia oryginalna): "Pani jako Klient biznesowy nie ma możliwości odstąpienia do 10 dni roboczych z tego też względu postanowiłam odesłać do Pani powyższe telefon".Wizyty w salonie Orange we Włocławku, gdzie próbowano jej pomóc, wysyłane pisma i telefoniczne rozmowy z konsultantami spełzły na niczym. Ale operator nie zapomniał o swojej klientce i co miesiąc wysyłał fakturę za abonament. Najwyraźniej nie chciał zauważyć, że jego klientka nie ma telefonu, za który ma płacić. - Musiałam płacić, bo grozili, że zablokują mi inny - podkreśla. - Mam firmę i bez telefonu nie można przecież funkcjonować.Dlaczego tak się stało? - Niestety, doszło do nieporozumienia, czego skutkiem było dostarczenie pani Szymańskiej umowy z innymi warunkami, niż podane telefonicznie oraz innego telefonu - odpowiada na naszą interwencję Maria Piechocka, główny specjalista Public Relations TP. - Podjęliśmy decyzję o uznaniu reklamacji.Dopiero teraz? Przecież z dostarczonej dokumentacji wynika, że nasza Czytelniczka od początku wszystko wyjaśniała? Zabrakło profesjonalizmu, czy zwykłej ludzkiej życzliwości?- Dziękuję, bez was nie udałoby się tego załatwić - mówi pani Bogusława. - Dopiero po waszej interwencji zadzwonili do mnie potwierdzając, że uznają reklamację. Mam nadzieję, że inni skorzystają z tego, co ja doświadczyłam i takie przykrości nikogo już nie spotkają.Maria Piechocka przeprosiła klientkę w imieniu Orange za kłopot. Nadpłaty zostaną zwrócone, a umowa będzie taka, jak było to ustalone w listopadowej rozmowie z konsultantem. Specjalistka z TP radzi klientom, aby otwierali paczkę w obecności kuriera. Przy nim sporządzili odpowiedni protokół i je-mu zwrócili niezgodną z zamówieniem przesyłkę.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?