Plaga załamanych studzienek w Opolu

Czego można się innego spodziewać, jeżeli Władze Miasta przez palce patrzą na nielegalne wjeżdżanie na chodniki ciężkich pojazdów?
Przypomnijmy, zgodnie z polskim prawem pojazdy o masie powyżej 2,5 tony mają prawo parkować tylko w miejscach do tego przystosowanych. Jeżeli kierowca wykupił bilet parkingowy nie oznacza jeszcze, że może zaparkować na chodniku TIR-em czy czołgiem.
Parkowanie samochodów może odbywać się tylko przy krawędzi jezdni. Broń Boże żeby po chodniku przejeżdżać, gdy tak jest nam "wygodnie"
Najbardziej przeraża mnie sposób w jaki "zabezpieczane" są dziury. Kawałeczek biało- czerwonej taśmy z napisem "Straż Miejska" i kilka patyczków to standard.
Jest to "bardzo" skuteczne ostrzeżenie, szczególnie dla ludzi słabo widzących. Równie dobrze można by głuchemu krzyczeć nad uchem "Uważaj!"
Niestety piesi, którzy doznają szkód na takich przeszkodach najczęściej się nie skarżą. Co najwyżej pochlipują pod nosem ocierając chusteczką zakrwawioną twarz (jak w przypadku starszej pani,której upadek miałem wątpliwą przyjemność widzieć).
Władze Opola nie odznaczają się również zbyt dużą skutecznością w "gonieniu" firm telekomunikacyjnych, by naprawy studzienek wykonywały niezwłocznie.
W poniższym przypadku firma "była łaskawa" dokonać naprawy po blisko 2 miesiącach!!!
Zobacz: Dziura w centrum Opola - Genialny pomysł!
Czy w Ratuszu nie ma prawników, którzy by wzięli nas Opolan w obronę i pogonili brakorobów spod znaku TP S.A i Netii?
Opolanie czekają na zdecydowane działania Władz Miasta, w tym na nowo powołanego Dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg pana Arkadiusza Karbowiaka.