Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PlusLiga: AZS Politechnika odebrał mistrzom Polski jeden punkt (ZDJĘCIA)

Redakcja
Hala Torwaru jest wyraźnie szczęśliwa dla siatkarzy AZS Politechniki Warszawskiej w starciach z PGE Skrą Bełchatów. Choć tym razem stołeczni musieli uznać wyższość rywali, „urwali” im bardzo cenny punkt.

Powiedziałem moim zawodnikom w szatni, że odkąd pracuję w Warszawie, w każdym sezonie prowadzony przeze mnie zespół przynajmniej raz ze Skrą wygrywał. Liczyliśmy więc, że tym razem będzie tak samo – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Radosław Panas. – Mimo porażki mogę być zadowolony z postawy mojej drużyny. Do odniesienia zwycięstwa naprawdę niewiele zabrakło – dodawał. – Chciałbym podziękować moim zawodnikom za walkę.

Czytaj także: Siatkarska PlusLiga: Fart Kielce-AZS Politechnika 2:3 (ZDJĘCIA)

Pokazali, że nasza praca idzie w dobrym kierunku – twierdził szkoleniowiec. Już od pierwszego gwizdka widać było, że Skra nie lekceważy warszawian. Najmocniejszy skład, potężne zagrywki i ataki, czujność w bloku – to wszystko świadczyło o szacunku dla niżej notowanej Politechniki. To wszystko również zaprocentowało na boisku. Mistrzowie bowiem szybko objęli trzypunktowe prowadzenie. Na siatce zaporę nie do przejścia stanowił Daniel Pliński, a Mariusz Wlazły i Bartosz Kurek ani myśleli zwalniać rąk. Po potężnym uderzeniu z pipe'a w wykonaniu tego drugiego zespoły zeszły na drugą przerwę techniczną; 16:12.

Po powrocie na parkiet „Inżynierowie” zabrali się do odrabiania strat. Atak i blok Krzysztofa Wierzbowskiego oraz kontra Grzegorza Szymańskiego – tak wyglądały kolejne akcje, po których na tablicy widniał remis 17:17. Kolejną kontrę wykorzystał Wojciech Żaliński i przy prowadzeniu 19:18 Akademików czas zmuszony był wziąć trener Jacek Nawrocki. Chwilę później Żaliński popisał się efektownym blokiem na Wlazłym; 21:19. W jego ślady poszedł Marcin Nowak, który powstrzymał atak Kurka; 23:20. Piłkę setową dał Politechnice Szymański, który wybił piłkę po dłoniach blokujących przeciwników; 24:21. Bełchatowianie nie poddali się i – jak przystało na klasowy zespół – cały czas wierzyli w wygraną w tej partii. Skuteczny atak Mariusza Wlazłego oraz as serwisowy Daniela Plińskiego doprowadziły do stanu 24:23.

Czytaj także: PlusLiga: Indykpol za mocny dla Politechniki

Mistrzowie Polski mieli szansę na remis, ale Michał Winiarski przy bardzo szybko rozegranej kontrze ku uciesze zgromadzonej w hali Torwaru publiczności wpadł w siatkę. Politechnika zwyciężyła 25:23! Drugiego seta lepiej rozpoczęła Skra. Bełchatowianie wyciągnęli wnioski z przegranej pierwszej partii i momentalnie wyszli na prowadzenie 6:3. We znaki stołecznym dawał się przede wszystkim Mariusz Wlazły, z którego serwisami nie mógł poradzić sobie nawet Damian Wojtaszek.

Trener Radosław Panas poprosił o czas i uspokoił swoich podopiecznych. Ci wrócili na boisko i po atakach Wojciecha Żalińskiego i Krzysztofa Wierzbowskiego odrobili dwa „oczka”; 6:5. Dalej utrzymywali poziom – byliśmy świadkami gry punkt za punkt. Atak w siatkę Szymańskiego wywołał jednak serię nieudanych akcji „Inżynierów”. Przy prowadzeniu Skry 15:9 na boisku za Wierzbowskiego pojawił się Maciej Krzywiecki. Nie pomógł on jednak swojemu zespołowi.

Czytaj także: AZS Politechnika nie zgadza się z decyzją ZPLPS w sprawie przynależności klubowej Kubiaka

Akademicy zupełnie zgubili rytm gry i nie potrafili przeciwstawić się bełchatowianom. A ci pewnie zmierzali po zwycięstwo w partii. Po asie serwisowym Bartosza Kurka prowadzili już 21:13. Warszawianie, mimo tak dużej straty, nie poddali się. Bloki Macieja Krzywieckiego i Ardo Kreeka na Mariuszu Wlazłym oraz atak z przechodzącej estońskiego środkowego zmniejszyły przewagę gości do czterech „oczek”. Zawodnicy Skry nie pozwolili jednak wydrzeć sobie zwycięstwa z rąk
i po punktowym bloku Marcina Możdżonka zakończyli seta. Zwyciężyli 25:17.

Na początku trzeciej partii nadal dominowała Skra. Defensywa warszawian nie mogła poradzić sobie z atakami Michała Winiarskiego i Mariusza Wlazłego. Życie przyjmującym Politechniki utrudniał także Bartosz Kurek, który raz po raz potężnie zagrywał; 8:4 dla Skry na pierwszej przerwie technicznej. Akademicy od razu po powrocie na boisko zabrali się za odrabianie strat. Po kontrach Krzysztofa Wierzbowskiego przegrywali tylko jednym punktem – 12:13. Mistrzowie Polski nie zamierzali odpuszczać. Wykorzystali potknięcia i nieskończone ataki Politechniki i ponownie odskoczyli.

Czytaj także: PlusLiga: Jastrzębie podejmuje AZS Politechnikę

Przy ich prowadzeniu 19:16 o czas poprosił Radosław Panas. Szkoleniowiec zdecydował się także dokonać zmiany atakujących: Grzegorza Szymańskiego
zastąpił Paweł Mikołajczak. Nie odmienił on losów seta. Ostatnia akcja należała do Mariusza Wlazłego. Skra wygrała 25:20 i objęła prowadzenie 2-1. Czwartą partię od udanego ataku z lewego skrzydła w wykonaniu Krzysztofa Wierzbowskiego rozpoczęła Politechnika. Dalej, przez chwilę, byliśmy świadkami gry punkt za punkt. Serię przerwał Michał Winiarski, który przy próbie ataku wpadł w siatkę; 6:4 dla Politechniki. Również następna akcja padła łupem warszawian – Bartosz Kurek z szóstej strefy zaatakował w aut. Politechnika wyraźnie złapała wiatr w żagle.

Po pierwszej przerwie na kosmetykę parkietu jeszcze powiększyła przewagę. Blok Ardo Kreeka na Mariuszu Wlazłym był prawdziwą wisienką na torcie; 12:7. Zdenerwowany trener Jacek Nawrocki wziął czas. Jego podopieczni odrobili jeden punkt, ale nie zagrozili tym „Inżynierom”, którzy na drugą przerwę techniczną zeszli przy prowadzeniu 16:12. Po wznowieniu gry i błędzie przyjęcia Damiana Wojtaszka mistrzowie Polski odrobili kolejne „oczko”; 18:15. Błąd przełożenia ręki Ardo Kreeka zmusił Radosława Panasa do wzięcia czasu, Politechnika bowiem straciła prawie całą przewagę; 19:18. Bełchatowianie od razu po powrocie na parkiet doprowadzili do remisu.

Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa. Na Łazienkowskiej Legia wygrała z Widzewem (WIDEO, ZDJĘCIA, RELACJA)

Trener Panas szykował już zmianę: do wejścia na parkiet przygotowywał się Grzegorz Szymański. Zmotywowało to Pawła Mikołajczaka, który zrehabilitował się za serię nieskończonych ataków i trzema udanymi zbiciami z rzędu doprowadził do stanu 22:19. Niedługo potem po autowym serwisie Bartosza Kurka stołeczni mieli pierwszą piłkę meczową; 24:21. Na boisku na podwyższenie bloku pojawił się Janusz Gałązka. Skra wybroniła się, ale w następnej akcji po serwisie w siatkę Daniela
Plińskiego była już bezradna. Politechnika wygrała 25:22 i doprowadziła do remisu 2-2 w meczu.

W hali Torwaru pachniało niespodzianką. W tie-breaku od razu na prowadzenie wysunęła się Skra. Po bloku na Pawle Mikołajczaku, przy stanie 0:3, o czas poprosił Radosław Panas. Po powrocie na parkiet na blok Michała Winiarskiego nadział się jednak Krzysztof Wierzbowski i szkoleniowiec stołecznych musiał sięgnąć
po zmianę. Na boisku pojawił się więc Maciej Krzywiecki. Podrażnieni bełchatowianie nie zamierzali zwalniać rąk. Gospodarzom we znaki dawali się przede wszystkim Mariusz Wlazły i Bartosz Kurek. Skrzydłowi Skry znaleźli wreszcie sposób na blok i obronę Politechniki, dzięki czemu ich zespół przy zmianie stron prowadził 8:3. „Inżynierowie” nie potrafili już odrobić strat.

Nie pomogła przerwa na żądanie, nie pomogły zmiany. Mecz skutecznym blokiem na Krzywieckim zakończył Michał Winiarski. Skra wygrała 15:6 i cały mecz 3-2. Politechnice na osłodę pozostał jakże cenny jeden punkt do ligowej tabeli. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Bartosza Kurka.

Źródło: AZS Politechnika

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto