Po co i komu znaki drogowe?

Wiele już na temat ulicy Łużyckiej było w MMG. Nie tylko dlatego, że w pobliżu mieszka kilku MM-kowiczów. Tu ciągle coś się dzieje. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni ulica ta staje się ogródkiem piwnym. Stojąca tu stacja transformatorowa przyciąga swoim polem magnetycznym smakoszy trunków wszelakich z całego miasta. Zima przynosi chwilę odpoczynku mieszkańcom, ale też nie zawsze...
Parkujące gdzie popadnie samochody są bolączką mieszkających tu ludzi. Dostanie się do śmietnika graniczy czasami z cudem. Śmieci często wysypywane są do kubłów od strony muru bo centralne wejście do śmietników zawsze zastawione jest parkującymi (mimo zakazu) samochodami. Stojące pod znakiem zakazu auta także utrudniają pracę pracownikom zajmującym się wywózką śmieci. Znak zatrzymywania się i postoju nie jest tam jedynym znakiem, na który kierowcy nie zwracają uwagi. Nagminnie łamany tam jest też obowiązujący kierunek jazdy. Ulica Łużycka jest dla samochodów ulicą jednokierunkową. Niestety, kierowcy nie stosują się do znaku i jeżdżą pod prąd. Gdyby tak tą ulicą zainteresowała się drogówka lub straż miejska, instytucje te znacznie podreperowałyby swój budżet...
Jest też dobra wiadomość. Tuż przy stacji transformatorowej powstaje nowa altanka śmietnikowa. Być może już niebawem zostanie oddana do użytku a na miejscu starej przybędzie trochę legalnych miejsc parkingowych. Mam nadzieję, że skorzystają na tym mieszkańcy osiedla.