Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pojechali po kamienie, rozdawali... buciki

redakcja
redakcja
Marokańskie dzieci przymierzają ubranka, które podaje Piotr Menducki.
Marokańskie dzieci przymierzają ubranka, które podaje Piotr Menducki. redakcja
Członkowie wyprawy po minerały i skamieniałości do Maroka wystąpili w górach Atlasu w roli Świętych Mikołajów. I choć nikt tam nie zna naszej tradycji, radości było co niemiara.

- Dla wielu dzieciaków buciki od nas były ich pierwszymi w życiu - podkreśla Piotr Menducki, szef wyprawy Jura Team Explorer do Maroka, która poszukuje okazów do parków jurajskich w Bałtowie, Krasiejowie i Solcu Kujawskim.
COŚ NA WYMIANĘ
Lata wypraw do Afryki po minerały nauczyły Piotra Menduckiego, że zawsze trzeba mieć z sobą coś na wymianę. - Od pewnego czasu zaczęliśmy zabierać z sobą coś dla dzieci.Najpierw ubranka, a ostatnio przede wszystkim buciki, bo tych potrzebują najbardziej - tłumaczy Piotr Menducki i dodaje, że na ostatnią wyprawę zbierali się wszyscy pracownicy Działu Marketingu bałtowskiego Stowarzyszenia Delta oraz ich znajomi. - Mieliśmy trzy skrzynie, które obok jedzenia stanowiły główną część bagażu w tamtą stronę - wyjaśnia szczegóły.
NAJBIEDNIEJ W GÓRACH
W górach Maroka wciąż nie brakuje straszliwie biednych wiosek. Zlokalizowane prawie tak wysoko jak nasze Rysy nierzadko są trudno dostępne. - Maroko co prawda mocno się w ostatnich latach zmieniło, bo przybyło wiele autostrad i dróg asfaltowych, ale naprawdę biednych wiosek wciąż nie brakuje - podkreśla i dodaje, że właśnie najbiedniejsze rodziny są najbardziej liczne. - Według zasady „co rok to prorok", dzieci rodzi się dużo, ale ze względu na brak jakiejkolwiek opieki zdrowotnej także dużo umiera - tłumaczy. - Widzieliśmy mnóstwo małych grobów na wiejskich cmentarzykach.
PLASTIKOWE KLAPKI W KRZAKACH
Bieda powoduje, że niewiele dzieci w wioskach Atlasu ma buty. Chodzą na bosaka albo w plastikowych klapkach. - Mają od nich straszliwie zniekształcone nogi - dodaje Piotr Menducki. Trudno się dziwić, że gdy zobaczyły jadących Polaków (na Polskę mówią Bolanda), rzucały się w stronę samochodu. - Widziałem także, że wyrzucały stare klapki w krzaki i podchodziły,by mierzyć, te które przywieźliśmy - wspomina. - Radości było co niemiara, ale nawet nie próbowaliśmy im tłumaczyć, kim jest nasz Święty Mikołaj albo czym jest nasza gwiazdka. Wystarczy, że widząc ich uśmiechy, takimi Mikołajami z Polski poczuliśmy się my - podkreśla.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto