Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy zdobyli Drużynowy Puchar Świata

Redakcja
To było wielkie sportowe święto. Święto jakiego Gorzów jeszcze nie widział... Złote medale i puchar Ove Fundina zostaje w Polsce. Srebrne medale dla Australii, brązowe dla Szwecji.

Już od samego rana na ulicach naszego miasta można było spotkać rozśpiewanych kibiców. Najwięcej z nich gromadziło się na gorzowskim bulwarze, gdzie otwarte było miasteczko kibica. Miałem okazję z wieloma z nich rozmawiać o szansach reprezentacji Polski. Każdy z nich wskazywał Polskę jako zwycięzców tej imprezy. Wszyscy najbardziej obawiali się reprezentacji Australii mniej natomiast Duńczyków i Szwedów.
Przed zawodami w parkingu dostrzec można było wielkie poruszenie. Wśród gości finału pojawiły się legendy światowego speedwaya Ove Fundin i Barry Briggs. Zawodnicy ci wielokrotnie rywalizowali na światowych torach z Edwardem Jancarzem, teraz przybyli na piękny stadion jego imienia... Wśród zawodników wyczuwało się wielkie skupienie. Jak zwykle nie przejmujący się "rolą" byli Australijczycy. Jak już pisałem, przed barażem urządzili sobie w parkingu zawody w piciu na czas wstrząśniętego Red Bulla, w sobotę przed zawodami grali w ...piłkę nożną na "bosaka". To wspaniali, wiecznie uśmiechnięci i wyluzowani ludzie. Odbiłem sobie z nimi parę razy piłkę i udałem się na trybuny.
A na widowni przeważały biało-czerwone barwy. Kolorowo ubrani kibice śpieszyli się do swoich sektorów. Spora grupka zgromadziła się przed siatką nad parkingiem i obserwowała przygotowania do startu zawodników. Gdzieniegdzie było słychać "kibicowskie" śpiewy i skandowania. Po kilku minutach spędzonych na koronie stadionu wróciłem do parku maszyn na konferencję prasową i odprawę przed zawodami.
Finał dla naszych zawodników rozpoczął się niezbyt pomyślnie. Niekorzystne pola startowe i złe spasowanie silników z torem zrobiło swoje. Pierwsze biegi nie wskazywały na zwycięstwo biało-czerwonych. Po pierwszej rundzie startów Polacy z dorobkiem 6 punktów dzielili trzecie miejsce ze Szwedami, mając 4 punkty straty do Australijczyków. Po ósmym biegu przewaga kangurów wynosiła już 8 punktów i w serca kibiców wkradł się niepokój. W dziewiątym biegu, ku radości tysięcy kibiców, zwyciężył w pięknym stylu Tomasz Gollob. W następnym wystartował ponownie i wygrał inkasując 6 punktów jako tzw. joker. Zwycięska passa naszych zawodników trwała nadal. Kapitalne biegi zaliczył Piotr Protasiewicz. Dla tego zawodnika nie było straconych pozycji. Po zawodach powiedział "...Już nie pamiętam i chyba nie doczekam takiego momentu, że tyle oklasków otrzymam na torze w Gorzowie. Cieszę się bardzo, ale jechaliśmy jako drużyna polska, a nie klubowa ekipa".
W następnych biegach słabsze starty zaliczyli Kasprzak i Kołodziej. Jechali bezbarwnie nie dowożąc do mety żadnych punktów. Po trzech seriach startów Polska i Australia miały po 26 oczek i wszystko było możliwe... Końcówka zawodów należała jednak do naszych zawodników, którzy w ośmiu ostatnich biegach odnieśli sześć zwycięstw i zasłużenie zdobyli Puchar Świata. Trzeba też zaznaczyć, że Jarek Hampel po upadku z winy Darcy Warda jeździł z bólem ręki a mimo tego zdobył aż 11 punktów, odnosząc trzy zwycięstwa.
Były to fenomenalne zawody, a biegi z udziałem Tomasz Golloba, szczególnie ten ostatni, na długo pozostaną w pamięci kibiców. Kibiców na stadionie było prawie 16 tysięcy.Po zawodach rozmawiałem ze szczęśliwymi kibicami. Niektórzy z nich mieli łzy w oczach. Ze wzruszeniem opowiadali o swoich uczuciach i podróży z różnych zakątków Polski. Wszyscy powtarzali - nigdy takich zawodów nie oglądaliśmy, fenomenalny Gorzów, fenomenalne zawody, warto było przyjechać, nie zapomnimy Gorzowa do końca życia... Rybnik, Międzyzdroje, Tarnów, Warszawa, Wrocław, Rzeszów, Jelenia Góra, Szczecin, Poznań, Gniezno, Gdańsk... Cała, nie tylko "żużlowa" Polska. Po zawodach spędziłem jeszcze sporo czasu na gorzowskim bulwarze, świętując z nimi zwycięstwo. Spotkałem tam też kibiców ze Szwecji, Danii, Australii. Spotkałem również grupę z angielskiego Birmingham. Anglicy kibicowali... Polakom.
Dziękuję zawodnikom za stworzenie wspaniałego widowiska, dziękuję prezesowi Władysławowi Komarnickiemu i Prezydentowi Gorzowa Tadeuszowi Jędrzejczakowi za zorganizowanie tych wspaniałych zawodów. Dziękuję także Redakcji GL a w szczególności Tomkowi Niecieckiemu i Pawłowi Traczowi za umożliwienie mi oglądania zawodów "od kuchni" i reprezentowania naszego portalu MMG podczas DPŚ.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto