Studenci i pracownicy uczelni mogą wpisywać się do księgi kondolencyjnej od poniedziałku. W księdze wystawionej w gmachu głównym Politechniki Warszawskiej (ul. Plac Politechniki 1) jest już kilkadziesiąt wpisów, większość poświęconych Justynie Moniuszko, 25-letniej studentce Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa. Na pokładzie prezydenckiego samolotu, który rozbił się w Smoleńsku, była stewardesą.
„Wielka strata, nieopisany żal. Nie ma słów na taką tragedię”, „(...) Jako student tego samego wydziału, co Justynka, dotyka mnie ona (katastrofa - red.) jeszcze bardziej”, „Justynko, choć znałem Cię słabo to Ty zainspirowałaś mnie do latania... Spoczywaj w niebie - tam gdzie chciałaś przebywać”, „Koleżanko, lataj wysoko” – to tylko niektóre z wpisów.
Koledzy i koleżanki Justyny żałują, że już nigdy nie wymienią z nią plotek, albo nie pośmieją się wspólnie z wykładowców. „Wyrazy głębokiego współczucia, nic więcej nie można dodać” – napisał w środę w księdze student Paweł Kokosiński. – Nie znałem jej osobiście, ale uznałem, że muszę napisać coś od siebie – mówi MM-ce.
Student Kamil Drapała, który wpisał się zaraz po nim, swoje kondolencje poświęcił parze prezydenckiej. – Prezydent Kaczyński, jego poglądy, były mi bardzo bliskie – wyjaśnia.
Obok stolika, na którym wyłożona jest księga kondolencyjna, stoją tablice upamiętniające Justynę Moniuszko i byłą adiunkt na Politechnice Warszawskiej Teresę Walewską-Przyjałkowską, która na uroczystościach w Katyniu miała reprezentować Rodziny Katyńskie.
Odznaczona wcześniej Złotym Krzyżem Zasługi, wspominana jest przez środowisko naukowe jako „prawy człowiek, ceniony nauczyciel akademicki, sercem i pracą oddany młodzieży”.
Latanie to było jej życie
Wśród najciekawszych wspomnień o Justynie Moniuszko można znaleźć artykuł, jaki ukazał się na jej temat w grudniu 2007 r., kiedy została wybrana Miss Politechniki Warszawskiej. Tekst został opublikowany w uczelnianym miesięczniku „Dzień Politechniki Warszawskiej”.
„Justyna Moniuszko, przesympatyczna brunetka o wesołych oczach i konstruktywnym podejściu do życia, nie jest nietypowa – nie ma idealnych wymiarów. Ale jest wyjątkowa – skacze ze spadochronem, lata na szybowcach...
Pochodzi z Białegostoku. Tam też zdobywała pierwsze szlify szybowcowe. Już w liceum zaczęła skakać ze spadochronem. Robi to nadal – w tym roku skoczyła już sto razy. Nie wybrała Politechniki Białostockiej, bowiem nie ma tam wydziału kształcącego w dziedzinie związanej z jej największą pasją – lotnictwem.”
– Początkowo bałam się, że koledzy nienajlepiej zareagują na mój udział w tym wydarzeniu – wspomina Justyna. – Obawy jednak ustąpiły, gdy okazało się, że znajomi szczerze mnie dopingują. A same wybory zapamiętałam jako ciąg miłych i zabawnych wydarzeń – czytamy w krótkim wywiadzie, jaki przed dwoma laty udzieliła studenckiej gazecie.
Czytaj artykuł o Justynie Moniuszko w miesięczniku „Dzień Politechniki Warszawskiej”, grudzień 2007 r. (str. 7) - PDF »Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?