Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska w czasie wojny straciła tysiące bezcennych dzieł. Do dziś historyczni detektywi próbują je odnaleźć. Jak to robią?

Redakcja
Barłomiej Międzybrodzki/archiwum
Zdarza się że dzieło utracone, które zgodnie z przekazem zostało zniszczone lub spalone nagle się odnajduje – mówi nam Agata Modzolewska z ministerstwa kultury. Z ekspertem rozmawialiśmy m.in. o tym, jak wygląda proces odzyskiwania zabytków i ile z nich zalicza się jako zaginione. Dalsza część artykułu poniżej.

Sylwia Arlak: Ile dzieł sztuki Polska utraciła na skutek II wojny światowej? Ile wciąż zalicza się jako zaginione?
Agata Modzolewska
_ (główny specjalista wydziału ds. Restytucji Dóbr Kultury z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego) _Przyjmuje się, że podczas II wojny światowej Polska utraciła blisko 70 proc. materialnego dziedzictwa kulturowego. Jednak konkretnej liczby dzieł sztuki nie jesteśmy w stanie podać. Powojenne szacunki mówiły o 516 tys. pojedynczych obiektach, lecz dotyczyły tylko kolekcji publicznych i to z obszaru centralnej Polski. Nigdy nie poznamy tych danych także z powodu braku źródeł odnośnie samej liczby muzeów istniejących przed wojną, nie mówiąc już o kolekcjach prywatnych czy kościelnych, które nigdy nie były zinwentaryzowane.

Na drodze badaczy pojawia się wiele przeszkód...
Brak dokumentacji, a więc rzetelnej wiedzy o przedwojennych zbiorach, jest przeszkodą nie tylko w zidentyfikowaniu konkretnych obiektów, które utraciliśmy, lecz także w ustaleniu ich liczby. W jedynej ogólnopolskiej bazie strat wojennych prowadzonej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do tej pory zarejestrowano przeszło 63 tys. obiektów. Nie jest to jednak zamknięty zbiór, nadal odnajdywane są dokumenty pozwalające na uzupełnianie już powstałych kart, bądź wpisywanie nowych obiektów. Baza strat wojennych obejmuje dwadzieścia trzy działy, w tym: malarstwo, rzeźbę, grafikę, meble, tkaniny, porcelanę, szkło, złotnictwo, militaria, zbiory numizmatyczne i archeologiczne. Dane zapisane w bazie stanowią podstawę dla prowadzonych przez Wydział Restytucji Dóbr Kultury poszukiwań strat wojennych i podejmowania działań restytucyjnych.

Ile obecnie prowadzonych jest postępowań restytucyjnych w kraju i za granicą?

Obecnie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego prowadzi 80 postępowań restytucyjnych w kraju oraz za granicą.

Jaka jest szansa na ich odnalezienie? I na czym polega największa trudność w ich odzyskiwaniu?
Należy mieć świadomość, że w bazie strat wojennych zarejestrowane są również obiekty, które zostały zniszczone w wyniku działań wojennych, dlatego też trudno jest określić, ile z tych dzieł faktycznie przetrwało wojnę i ma realne szanse na odnalezienie.

Zdarza się jednak – jak pokazują niektóre już zakończone przez nas sprawy – że obiekt, który zgodnie z przekazem został zniszczony lub spalony, nagle się odnajduje.

Gdzie ich szukacie?
Polskich strat wojennych poszukujemy właściwie na całym świecie – w zbiorach państwowych, prywatnych i kościelnych. Mogą być wystawione na aukcji, znajdować się na wystawie muzealnej, pozostawać schowane w magazynie, ale też mogą być sprzedawane na pchlim targu, wyprzedaży garażowej lub nawet – jak pokazuje przykład odzyskanego krzyża z Limoges z kolekcji Czartoryskich – wyrzucone na śmietnik.

Wielość miejsc, w których mogą znajdować się polskie straty wojenne, stanowi znaczny problem przy ich odnajdywaniu, ale – warto podkreślić – że samo odnalezienie obiektu nie jest równoznaczne z jego odzyskaniem. Mówiąc o trudnościach w ich odzyskiwaniu w pierwszej kolejności musimy wskazać na obecny, różny status prawny tych obiektów, który dodatkowo zmienia się w zależności od kraju, na którego terenie zostały odnalezione. Musimy przede wszystkim zdawać sobie sprawę z tego, że od zakończenia II wojny światowej minęło 80 lat i polskie straty wojenne w tym czasie mogły nie tylko kilkukrotnie zmienić posiadacza, lecz również kontynent, na którym się znajdują. Osoby, w których posiadaniu znajdują się te obiekty, często nie znają ich historii i nawet nie podejrzewają, skąd mogą pochodzić. Tak naprawdę dopiero w momencie odnalezienia zabytku rozpoczyna się nasza praca, która za względu na swoją złożoność i delikatną materię wymaga czasu i ciszy.

Czy w dobie cyfryzacji wyszukiwanie zaginionych dzieł jest łatwiejsze?
Zdecydowanie tak. Trzeba jednak pamiętać, że aby odnaleźć coś w internecie musi się to tam wcześniej znaleźć, najczęściej w formie fotografii obiektu z aukcji czy ekspozycji muzealnej. Poszukiwanie dzieł sztuki przez Wydział ds. Restytucji Dóbr Kultury realizowane jest głównie poprzez codzienny monitoring międzynarodowego rynku dzieł sztuki, gdyż obecnie handel dziełami sztuki odbywa się przede wszystkim w internecie. Dzięki odpowiednim serwisom możliwy jest monitoring aukcji odbywających się w danym dniu na całym świecie. Dzięki temu szanse na odnalezienie dzieł sztuki są zdecydowanie większe.

Mówi się, że najtrudniejsze pod względem prawnym jest odzyskiwanie dzieł z Niemczech i Austrii. Dlaczego?
W większości porządków prawnych chronione są prawa nabywcy dzieła w dobrej wierze. W takiej sytuacji jedyną drogą na odzyskanie działa są negocjacje. W Niemczech i Austrii dochodzi jeszcze jedna kwestia. Otóż, jeśli obiekt wcześniej został sprzedany na publicznej aukcji, obecny posiadacz ma do tego obiektu pełne prawa.

Jest szansa, że wiele z nich wciąż znajduje się na terenie naszego kraju? ​

Oczywiście, pokazują to ostatnie lata. Liczba spraw prowadzonych w Polsce w ciągu 10 lat urosła pięciokrotnie i już stanowi 1/3 prowadzonych przez nas postępowań restytucyjnych.

Kiedy najwięcej zabytków zagrabionych podczas II wojny światowej wróciło do Polski? Czy może Pani wymienić najwartościowsze – biorąc pod uwagę ich jakość artystyczną – dzieła, które do nas wróciły? ​
Najwięcej zagrabionych obiektów powróciło do kraju zaraz po zakończeniu wojny, w wyniku tzw. akcji rewindykacyjnej. Według danych z 19 lipca 1950 r. ze stref okupacyjnych Niemiec do Polski powróciło 88 wagonów kolejowych, 119 samochodów oraz 35 pomniejszych ładunków wypełnionych dziełami sztuki. Najwięcej dzieł sztuki udało się odzyskać z Amerykańskiej Strefy Okupacyjnej – były to 34 362 obiekty. Z brytyjskiej strefy okupacyjnej wróciło łącznie 19 wagonów dokumentów z archiwów miejskich Gdańska, Poznania, Torunia i Bydgoszczy. Pierwszy transport z kierunku wschodniego – z ZSRR liczył 2 wagony, a w nich znajdowało się blisko 15 000 obiektów (w tym 11 000 numizmatów), drugi zaś ponad 12 500 obiektów.

Te liczby robią wrażenie...
Owszem. A od 2008 roku dzięki działalności Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego udało się odzyskać 500 pojedynczych dzieł sztuki, w tym 28 obrazów, jedną rzeźbę, trzy rękopisy i starodruki, jedną grafikę, pięć przedmiotów rzemiosła artystycznego, jeden zabytek archeologiczny i 461 etnografików. Z najcenniejszych dzieł, które w tym czasie wróciły do kraju, należy wymienić „Żydówkę z pomarańczami” Aleksandra Gierymskiego, „Murzynkę” Anny Bilińskiej-Bohdanowiczowej, „Schody pałacowe” Francesco Guardiego czy rzeźbę „Diana” Jeana-Antoine’a Houdona.

A jakie jest najcenniejsze dzieło sztuki zrabowane przez Niemców podczas II wojny światowej? ​

Obrazem-ikoną symbolizującym straty wojenne w dziedzinie dóbr kultury nie tylko polskie, lecz także światowe jest obraz „Portret młodzieńca” Rafaela Santi, zrabowany z Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Historia jego zaginięcia jest dość zagadkowa i wielu badaczy próbowało i nadal stara się ustalić okoliczności, w jakich został skradziony i gdzie obecnie może się znajdować, bo wierzymy, że przetrwał wojnę.

Proszę wytłumaczyć naszym czytelnikom - jak wygląda cały proces odzyskiwania zabytków?
W momencie odnalezienia obiektu, np. na aukcji dzieł sztuki, gdy mamy podejrzenie, że pochodzi on z polskich zbiorów, staramy się wycofać go ze sprzedaży i zabezpieczyć. Mamy wtedy czas na zebranie odpowiedniej dokumentacji, udowadniającej proweniencję zabytku, a także zorganizowania oględzin obiektu przez specjalistę, głównie konserwatora dzieł sztuki, który potwierdzi tożsamość dzieła. Pełną dokumentację, czyli wniosek restytucyjny i opinię eksperta przekazujemy stronie przeciwnej. Musimy także dokonać analizy statusu prawnego obiektu i od tego uzależniamy dalsze kroki. Należy ustalić, czy jest możliwe rozwiązanie sprawy na ścieżce prawnej, czy też pozostają nam negocjacje z posiadaczem. Naszym nadrzędnym celem jest bezwarunkowy zwrot zabytku stronie polskiej.

Jak trafia się na ich ślad? ​
Nowoczesne metody poszukiwania dzieł sztuki zakładają celowe zaangażowanie zarówno specjalistów, historyków sztuki, badaczy, jak i innych osób, niezwiązanych z tą dziedziną, pasjonatów sztuki, historii. Od lat realizujemy liczne projekty informacyjne i edukacyjne, które przyczyniły się do podniesienia świadomości i wrażliwości społecznej. Skutkuje to coraz częstszym informowaniem Wydziału ds. Restytucji Dóbr Kultury o fakcie odnalezienia polskich strat wojennych, często w prywatnych kolekcjach lub innych miejscach niedostępnych osobom postronnym. Wiele tego typu informacji pochodzi od stałych współpracowników: ekspertów, historyków sztuki, pasjonatów.


od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto