Pierwszy taki lot Dreamliner z floty PLL LOT odbył 17 czerwca. Co ciekawe, umożliwienie przelotu tą trasą wymagało wielu przygotowań maszyny. Konieczny był zakup dodatkowego wyposażenia samolotu: polarny zestaw przetrwania, zawierający między innymi kombinezony polarne dla załóg, folie termiczne dla pasażerów czy piłę do lodu. Przede wszystkim jednak przewoźnik musiał przygotować nowe procedury i dokumenty, wyszkolić dyspozytorów lotniczych, pilotów i członków personelu pokładowego.
Tak wygląda w środku Dreamliner - największa maszyna PLL LOT
Przy wyborze tej trasy, czas lotu z Tokio do Warszawy ulegnie skróceniu o około 1,5 godziny, co przekłada się na znacznie mniejsze zużycie paliwa oraz możliwość zabrania większej ilości frachtu. Rozszerzenie certyfikatu otwiera również możliwość uruchomienia nowych, wcześniej niedostępnych połączeń – np. bezpośrednich rejsów do Honolulu na Hawajach - opisuje Moczulski.
Pierwszy lot trasą polarną obył się bez żadnych przeszkód i komplikacji. Pierwszy rejs z Tokio do Warszawy zrealizowany został w składzie pierwszej załogi: CPT Krzysztof Smyk, CPT Piotr Wiliński i FO Cezary Józko. Wybranie trasy pozwala oczywiście pominąć Rosję. Było to możliwe dzięki decyzji ULC o zmianie w części Certyfikatu Przewoźnika Lotniczego AOC, polegającej na rozszerzeniu obszaru prowadzenia operacji o północną strefę polarną oraz o zwiększeniu ETOPS ze 180 do 207 minut dla samolotów typu Boeing B787-8 oraz B-787-9.
LOT wraca do grona kilku linii lotniczych mających możliwość wykonywania operacji polarnych
Jak tłumaczy Moczulski trasa jednak specyficzna. - Ma jednak swoje ograniczenia - możliwość wykonania lotu tą trasą uzależniona jest od poziomów skali prognozy kosmicznej, które mają wpływ na systemy nawigacji satelitarnej, czy łączność radiową. Przygotowania do wdrożenia takich operacji były poprzedzone kilkumiesięczną pracą zespołu, który na podstawie przepisów EASA musiał wprowadzić wiele działań - wskazywał we wpisie na Twitterze.
Co ciekawe, LOT korzystał już z tej trasy w latach 80. Wydaje się to szokujące, bo używano wówczas znacznie uboższych technologicznie, radzieckich maszyn, typu IŁ-62M. Mimo dość prymitywnego wyposażenia nawigacyjnego dzięki wybitnemu zespołowi PLL LOT i nawigatorów, w których gronie znajdował się SP. Edward Makula, możliwe były do wykonania tzw. rejsy rybackie przewożące pracowników Dalmoru do Anchorage na Alasce. Teraz samoloty PLL LOT, jeśli będą pozwalać na to warunki, wracają na trasę polarną.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?