Nawet nie podłączyłem tej drzwiowej aparatury wywoławczej.
Jest to sposób na domokrążców sprzedających dywany, nawracaczy religijnych, wnuczków czy agitatorów najlepszych partii, zachwalających najlepszego kandydata na dobrodzieja politycznego.
Wymyśliłem przed 40-tu laty hasło: „Deptak jest salonem miasta! Tak twierdzimy ! No, i basta!"
A w salonie (czyli na deptaku) jestem średnio co dwie godziny. Wymieniam ukłony a często udzielam jakiejś informacji o historii miasta a nawet wyjaśniam co też radni ostatnio lansowali i dlaczego.
Jak usłyszę grzeczne pukanie do drzwi to otwieram i stojąc na korytarzu wysłucham „o co chodzi" a jeśli to trzeba podpisać to podpisuję się swoim nazwiskiem, które odziedziczyłem po Dziadku Walentym, Ojcu Janie i nie wstydzę się je promować a nawet Synowi Tomaszowi przekazałem z trwałe użytkowanie.
W poniedziałek, dość wcześnie rano (gdym sprawdzał zapisy na portalu) usłyszałem pukanie. Nie gwałtowne ani nieśmiałe ale taki zwyczajne, energiczne choć kulturalne.
Bez sprawdzania wizjerem (bo zapominam, że go mam) „kto puka do mych drzwi" otwarłem a za nimi dwaj panowie w firmowych uniformach.
Zaproponowali doręczenie urzędowego pisma za mój jeden podpis.
Oczywiście, jako człek popularny, przyzwyczajony do rozdawania autografów chętnie podpisałem się we wskazanym miejscu i otrzymałem arkusz formatu A-4 wydrukowany na komputerze i opatrzony dwoma podpisami osób urzędowych.
Rozstaliśmy się „w poczuciu" - Panowie, bo spełnili swój obowiązek kurierów doręczających a Ja bo otrzymałem pisemny dowód, że ciągle jestem legalnym mieszkańcem najpiękniejszego na świecie miasta, znanego w kraju (i za graniczą) z tego i owego...
Siadłem, nałożyłe okulary i wyczytałem, że od 1 kwietnia 2013 roku będę płacił za „Odbiór odpadów z lokalu mieszkalnego 8,15 zł. plus 0,65 zł za VAT, razem 8,80zł"
Trochę się ucieszyłem bo dotąd nosiłem do osiedlowego kontenera a teraz firma zapewnia mi za opłatę „Odbiór odpadów z lokalu mieszkalnego". Jak spotkam dyrektora ZGKiM to zapytam czy ktoś upoważniony będzie odbierał z kuchenki czy spod drzwi ?A może będę wystawiał woreczek z codzienną porcją „odpadków" na schody?
Szkoda, bo lubiłem te spacery koło osiedlowego pojemnika gdzie można było spotkać miłych i kulturalnych sąsiadów z okolicznych kamienic, pogłaskać sąsiedzkiego pieska a nawet pogonić czarnego kota usiłującego przelecieć mi drogę.
Szkoda, że te okazje kształtowania integracji sąsiedzkiej zostały zminimalizowane przez „Odbiór odpadów Z LOKALU MIESZKALNEGO"
Ale mus to mus, szczególnie, że jest to pomysł urzędników z Brukseli a my przecież lubimy Unię Europejską a nawet jej się boimy więc nie kwestionujemy.
Dawno nie pisałem (zresztą dla dobra portalu) żadnych ARTYKUŁÓW ale ta radość o „odbiorze odpadów Z LOKALU mieszkalnego" tak mnie ucieszyła, że postanowiłem szczęściem swym podzielić się z Przyjaciółmi z MM-ki, co niniejszym czynię.
* * *
Ciekaw jestem czy tą samą stawkę (od jednej osoby) zaproponowano Panu Bogusławowi-ZG ?Radzę „Uśmiechnij Się i Bądź Miły dla Bliźnich"
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody