Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że poziom wody w Wiśle jest bardzo niski. Według danych, które otrzymaliśmy od Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, najniższe wyniki były 9 i 10 sierpnia 2019. Wtedy Wisła miała zaledwie 33 cm. Zabrakło 7 cm, aby pobić historyczny rekord.
Teraz sytuacja zaczyna się poprawiać i prognoza na najbliższe dni jest bardzo optymistyczna.
- Aktualnie wynosi on [poziom Wisły - przyp. red] 47 cm i prognozy są optymistyczne, gdyż będzie wzrastał. W sobotę stacja wodowskazowa wskaże 62 cm i tendencja będzie nadal wzrostowa. Jest to wyniki spływu wód opadowych z górnych części dorzecza, które były obserwowane w ostatnim czasie. Miejscami były one intensywne i nawalne – informuje Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMiGW.
Rekord nie zostanie pobity
Rekordowo niski stan wody w Wiśle miał miejsce w 2015 roku. Wtedy poziom rzeki wynosił zaledwie 26 cm (26.08.2015). Choć nie oznacza to, że na stacji pomiarowej był właśnie taki wynik.
Do listopada 2017 roku stacja wodowskazowa zlokalizowana była w Porcie Praskim - Warszawa-Port. Aktualnie pomiary odbywają się na stacji Warszawa Bulwary.
O co zatem chodzi z tym wynikiem?
- W Porcie Praskim - „Warszawa-Port”, najniższy stan wody zanotowano w sierpniu 2015 r. Stan wody wynosił wtedy 40 cm, a przepływ wody wyliczony z krzywej przepływu 167 m3/s. Obecnie stacja wodowskazowa na tym odcinku Wisły przeniesiona jest w okolice Mostu Śląsko-Dąbrowskiego i nosi nazwę „Warszawa-Bulwary”. Minimalny stan wody odnotowany w Porcie Praskim (40 cm) odpowiada 26 cm w obecnej lokalizacji stacji – tłumaczy Grzegorz Walijewski.
W skrócie, fizycznie poziom Wisły nigdy nie miał 26 cm. Jest to po prostu wynik przeliczony ze względu na nową stację pomiarową. Tym samym, umożliwia to porównywanie do aktualnego poziomu.
Skarby na dnie
Tak niski poziom wody w Wiśle to także okazja do znalezienia w mule niezliczonych skarbów, które przede wszystkim dla archeologów są bardzo cenne. Wyłaniają się historyczne elementy sprzed dziesiątek lat. W 2015 roku udało się znaleźć pozostałości po szwedzkiej szkucie, która zatonęła tutaj w XVII wieku. Chciano nią wówczas wywieźć zrabowane elementy wystroju z Pałacu Kazimierzowskiego. Poza tym, fragment trakcji kolejowej oraz starą drezynę. Niestety znaleźć można było także wiele śmieci. Usuwane były przede wszystkim stare beczki czy kawałki drutu. Na dnie znaleźć można tak naprawdę wszystko. Wiele z wydobytych przedmiotów możemy oglądać np. w Muzeum Wojska Polskiego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?