MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przeplatana gra Big Stara

Michał Dudek
Łukasz Pacocha w trudnych momentach potrafi zdobyć punkty lub celnie podać.
Łukasz Pacocha w trudnych momentach potrafi zdobyć punkty lub celnie podać. Fot. Arc
Po dobrych okresach następuje seria błędów - to główny mankament nowego zespołu Big Stara Tychy. Widać, że drużyna musi złapać rytm.

Big Star na początku ligowych rozgrywek ma wielkiego pecha. Słabsze występy przeplatane są kontuzjami. Groźnie wyglądającego urazu kolana doznał Michał Saran, występujący na pozycji skrzydłowego.

Nieszczęście zawodnika, który do Tychów przyszedł z ŁKS Łódź, miało miejsce podczas starcia z Górnikiem Wałbrzych. Bez skrzydłowego Big Star musiał radzić sobie w zeszłotygodniowym spotkaniu z MOSiR-em Krosno. I choć było bardzo ciężko tyski zespół odniósł zwycięstwo (72:59).

Kiedy wróci Saran i czy będzie to już w następnym spotkaniu, jeszcze nie wiadomo.

- Bardzo żałuję, że nie mogę pomóc kolegom. Dość szybko udało mi się zaaklimatyzować. Szkoda by teraz było, gdyby czekała mnie dłuższa przerwa. Wszystko wyjaśnią badania, poza tym zbyt pochopnie też nie mogę podjąć decyzji o powrocie. Wierzę jednak, że wrócę szybko na parkiet - mówi Michał Saran.

Na razie, choć tyski zespół po zwycięstwie nad MOSiR-rem Krosno zajmował piąte miejsce w ligowej tabeli, absolutnie nie zachwyca.

Podobnie jak w spotkaniu z Górnikiem Wałbrzych w pojedynku z Krosnem losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w czwartej kwarcie. Przez pierwsze trzy odsłony nasi koszykarze męczyli się i razili wysoką nieskutecznością. Dopiero w ostatniej partii los uśmiechnął się do tyszan.

Kolejne bardzo dobre zawody w tyskiej drużynie rozegrał Marcin Salamonik, który jeszcze w ubiegłym sezonie bronił barw MOSiR Krosno. W ważnych momentach punkty zdobywał Łukasz Pacocha, który bardzo umiejętnie dogrywał piłki pod kosz do Salamonika, notując na swoim koncie 7 asyst.

- Są fragmenty meczów, kiedy mój zespół naprawdę zaczyna grać dobrą koszykówkę. Niestety jest to przeplatane z serią błędów, które powodują sporą nerwowość. Na razie to początek sezonu i nie można podejmować zbyt pochopnych wniosków. Pewne jednak jest, że będę szukał sposobów na ulepszenie gry i niewykluczone, że w składzie dokonane zostaną jeszcze jakieś korekty - mówi trener Mariusz Niedbalski.

W przyszłym tygodniu tyski zespół gra u siebie ze Zniczem Pruszków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto