Przy szpitalu jest już nowocześniej

Jeszcze do niedawna Szpitalny Oddział Ratunkowy przy gorzowskim szpitalu wojewódzkim przypominał ruinę z poprzedniej epoki. Podjazd się sypał i groził katastrofą budowlaną. Natomiast ranni lub nieprzytomni pacjenci byli wysadzani na chłód i pod przeciekający dach. W obskurnych boksach z kolei mieściły się zaledwie dwie karetki. 30-letni SOR potrzebował gruntownej przebudowy i takowej na szczęście doczekał się.Zobacz też: Matura 2014 – Matematyka. Szukasz pytań, odpowiedzi, arkuszy? Znajdziesz je tutaj: Matura 2014: matematyka (pytania, odpowiedzi i arkusze) Wstępne plany remontu powstały już za czasów dyrektora Andrzeja Szmita, a sama budowa rozpoczęła się rok temu już pod kierownictwem byłego szefa placówki Marka Twardowskiego. W tym czasie powstała nowoczesna wiata i przebudowany został podjazd prowadzący na SOR. Jakie korzyści to przyniosło? - Hala, do której trafią pacjenci jest zabudowana i ogrzewana. Zmieści się w niej także od sześciu do ośmiu ambulansów. Poprawiła się też estetyka. Elewacja budynku jest miła i przyjazna dla oka - wyjaśnia Piotr Dębicki, prezes szpitalnej spółki.Na terenie szpitala powstało również nowoczesne lądowisko. Miało to z kolei związek z rozporządzeniem ministra zdrowia z 2007 roku mówiącym o tym, że pas startowy dla helikopterów i lecznicę nie może przedzielać droga publiczna. Piloci z tego udogodnienia będą mogli korzystać za dwa miesiące, bo trwa jeszcze załatwianie formalności w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Całość inwestycji wyniosła 7 mln zł. 70 proc. kosztów pokryło unijne dofinansowanie. Pozostałe 2 mln zł szpital wysupłał z własnej kieszeni.Szpitalny Oddział Ratunkowy pomimo tego, że został uroczyście oddany do użytku, to na razie nie będzie w pełni służył pacjentom. - Po weekendzie majowym ruszają prace przy remoncie ul. Dekerta. Pierwszy etap przebudowy prowadzący od ul. Wyszyńskiego do głównego wejścia do szpitala powinien zakończyć się za kilka tygodni. Wtedy oddział będzie już działał jak należy - wyjaśnił P. Dębicki. Na czas remontu karetki będą wjeżdżały wewnętrzną drogą od ul. Dekerta (przy stacji krwiodawstwa).Poza poprawą infrastruktury zmieniła się również jakość funkcjonowania całego SOR-u. Nie wszystko jednak jest takie kolorowe jak nowa elewacja oddziału. Dyrekcja lecznicy musi zmierzyć się z problemami kadrowymi. - Zwiększyliśmy niedawno obsadę pielęgniarską i sekretarską. Cały czas walczymy z obsadą lekarską. Nie jest tak źle jak za dyrektora Marka Twardowskiego, gdzie na oddziale bywał w porywach jeden lekarz. Zazwyczaj jest trzech, rzadko dwóch. Nie ukrywam, że nie jest to miejsce, gdzie lekarze chcą pracować - tłumaczy prezes gorzowskiego szpitala wojewódzkiego. Na gorzowski SOR codziennie trafia średnio ok. 100 pacjentów z różnymi przypadkami.Sytuacja samego gorzowskiego szpitala jest dużo lepsza niż jeszcze rok temu. Spółka generuje dodatni wynik finansowy. - Mogę śmiało powiedzieć, że obecna sytuacja pozwala na rozwój. Szpital w tym roku nadrobił przynajmniej pięć lat zapóźnień. Dług jest tylko jeden, czyli wobec naszego właściciela Urzędu Marszałkowskiego i wynosi 80 mln zł. Na koniec roku zamierzamy spłacić pierwszą ratę w wysokości 4 mln zł. Biorąc pod uwagę fakt, że mamy kontrakt na 200 mln zł, to zadłużenie jest stosunkowo nieduże - zakończył z optymizmem prezes Dębicki.Gorzowski szpital jeszcze w tym roku planuje kolejne inwestycje. Rozbudowany zostanie blok operacyjny o trzy sale, a remontu doczekają się oddziały ortopedii i onkologii klinicznej. Wymienione zostaną również windy i powstaną nowe ciągi komunikacyjne na pierwszym piętrze lecznicy.