Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psi problem na Targówku. Prywatna ścieżka do publicznego parku zabaw. Trwa walka z absurdem

Konrad Dąbrowski
W ramach budżetu partycypacyjnego na Bródnie zbudowano Psi Park. Plac zabaw dla czworonogów działał zaledwie od roku. Niestety dojście do niego zostało zablokowane przez prywatnych właścicieli sąsiadującej działki. Ratusz Targówka podejmuje walkę i zapowiada, że nie boi wkroczyć się na drogę sądową. Szczegóły w artykule poniżej.

Mieszkańcy Targówka stwierdzili, że w ich dzielnicy brakuje wybiegu dla psów z prawdziwego zdarzenia i zgłosili swój pomysł do budżetu partycypacyjnego. Pomysł został ciepło przyjęty, zwyciężył z innymi projektami i został zrealizowany. Psi Park na Targówku działał zaledwie rok, ponieważ po jego otwarciu, właściciele sąsiadującej działki przypomnieli sobie o swoim mieniu. Jedyne dojście do wybiegu dla psów przechodziło przez właśnie tę działkę. W związku z tym posiadacze terenu postawili ogrodzenie i zażądali od miasta ogromnej sumy za dzierżawę terenu.

O całej sprawie pierwszy poinformował serwis targowek.info. Według ich informacji urzędnicy zaproponowali właścicielom działki wydzierżawienie jej za kwotę 0,14 zł za metr kwadratowy gruntu. "Mowa o terenie 6218 m2, co oznaczałoby „czynsz” w wysokości 870 złotych miesięcznie." - czytamy w artykule.

W dalszej części dowiadujemy się, że właściciele odrzucili tę ofertę, a sami zaproponowali o wiele większą kwotę - 1,45 zł za metr kwadratowy , co daje 9 tysięcy złotych miesięcznie (a rocznie ponad 100 tysięcy złotych!) – za dzierżawę działki, albo 2250 złotych za metr kwadratowy – czyli około 14 milionów złotych – za kupno całego tego terenu przez miasto.

Aby zweryfikować te doniesienia, skontaktowaliśmy się z przedstawicielem Urzędu Dzielnicy Targówek. - Niestety prawdą jest, że mamy pewien problem. Na chwilę obecną korzystanie z tego obiektu jest niemożliwe. Posiadaczka działki dwa miesięce temu uzyskała do niej prawo własności i odgrodziła teren. Cena, którą zaproponowała za kilkanaście metrów dzierźawy jest o wiele większa od cen rynkowych. Wolelibyśmy tego uniknąć, ale jeżeli nie dojdziemy do porozumienia, pozostanie nam droga sądowa. Działka, do której dojście zostało odcięte jest naszą własnoścą, a blokowanie dostępu do niej jest pozbawianiem nas naszych praw. My oczywiście chcemy rozmawiać, wystosowaliśmy odpowiednie pisma i czekamy na reakcję. Zależy nam, aby rozwiązanie tej sytuacji było jak najbardziej optymalne i korzystne dla obu stron, ale cena dzierżawy musi być przynajmniej zbliżona do rynkowych. - powiedział Rafał Lasota, rzecznik ratusza na Targówku.

Opisany przez nas spór dobitnie pokazuje, że wszystko kręci się wokół pieniędzy. I jak zwykle bywa w takich sytuacjach – najwięcej tracą na tym ci, którzy niczemu nie zawinili, czyli w tym wypadku psy, które pozbawiono miejsca do zabawy.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto