Wszyscy fani stołecznej drużyny liczyli na to, że już w pierwszym meczu rozegranym przy ulicy Łazienkowskiej, Legia Warszawa zapewni sobie awans do następnej rundy i wyjazd do Białorusi będzie tylko formalnością.
Nic bardziej mylnego - w pierwszym meczu padł bezbramkowy remis i europejski outsider, za którego trzeba uważać jedenastkę z Homla nie stoi na straconej pozycji w konfrontacji z Legią.
Jak informuje strona internetowa legialive.pl, trener Jan Urban zapowiedział, że chce, aby jego podopieczni wywalczyli w regulaminowym czasie gry. Oznacza to, że muszą wygrać, bądź bramkowo zremisować w czwartkowej konfrontacji.
Największym problemem szkoleniowca Legii jest linia ofensywna. Przez kontuzję Chinyamy i Grzelaka nie ma zawodników, którzy stanowiliby realną siłe w linii ataku. Wiele wskazuje na to, że od pierwszych minut na boisku pojawią się nowi gracze "Wojskowych", Mikel Arrubarrenia i Piotr Rocki.
Spotkania nie obejrzą fani piłki nożnej w kraju. Mecze Pucharu UEFA transmitowane od kilku lat przez TVP2 ominą Białoruś. Krajowi nadawcy nie planują transmisji z tego meczu, stąd przekazanie sygnału od naszych wschodnich sąsiadów nie będzie po prostu możliwe.
Konfrontacja, która rozpocznie się o godzinie 17:00 oglądana będzie jedynie przez grupę kilkuset kibiców, którzy wybrali się do naszych wschodnich sąsiadów osobiście.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?